Taki Feluś, na przykład.
Feluś to stary koń z bielmem na oczach. Gospodarz dostał go w rozliczeniu razem z krową. Feluś na nic już nie czeka, choć całe życie poświęcił człowiekowi. Zaufał mu i został zdradzony. Uratujmy go przed śmiercią w rzeźni.
A krowa?
Ona nie była zdradzona. Była po prostu smaczna.
Dobre Aniu, w punkt. Jemy zwierzęta 'pozbawione ludzkiej twarzy' a tych z twarzą - nie jemy, identyfikujemy się z nimi.
OdpowiedzUsuńNiesamowita jest antropologia tego co jadalne i tego co niejadalne.