poniedziałek, 19 marca 2012

Feluś i inne

Co jakiś czas czytam w "Gazecie" apele o ratowanie koni przeznaczonych na rzeź.

Taki Feluś, na przykład.

Feluś to stary koń z bielmem na oczach. Gospodarz dostał go w rozliczeniu razem z krową. Feluś na nic już nie czeka, choć całe życie poświęcił człowiekowi. Zaufał mu i został zdradzony. Uratujmy go przed śmiercią w rzeźni.

A krowa?

Ona nie była zdradzona. Była po prostu smaczna.

1 komentarz:

  1. Dobre Aniu, w punkt. Jemy zwierzęta 'pozbawione ludzkiej twarzy' a tych z twarzą - nie jemy, identyfikujemy się z nimi.
    Niesamowita jest antropologia tego co jadalne i tego co niejadalne.

    OdpowiedzUsuń