piątek, 27 kwietnia 2012

Lato

Kwietniowe lato. Lubię takie. Wszystko dzisiaj nawet brzmi inaczej, nawet samochody śpiewają o ton wyżej. Leniwe powietrze. Za oknem kort tenisowy i uderzenia piłeczek, równomierne pok-pok. Uspokaja mnie to. I pokrzykiwania trenerów, czasem niecenzuralne, ale trochę jakby z innego świata, jakby nadpisane nad rzeczywistością, nieingerujące w nią.

Idąc do wydawnictwa, przez przypadek spotkałam Starszą. Spieszyła się na próbę. Po próbie poszłyśmy na kawę, potem do niej. Dobrze tak spotkać swoje dziecko.

I jeszcze cud, cud, bo maleństwo, to które właśnie przysypia na zdjęciu, nie usiłowało mnie ugryźć, lecz dało się wziąć na ręce i - uwaga - polizało mnie po twarzy. Przełom.

Robi się ciemno. Idę zrobić zdjęcia Pąkowi.

11 komentarzy:

  1. fajnie tak spotkać dziecko i iść na kawkę w taki piękny dzień:)
    lato w kwietniu- kocham to!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, fajnie. I też kocham słońce.

      Usuń
    2. tak, psinka słodziutka, aż trudno uwierzyć że jestem takim małych gryzącym bydlaczkiem

      Usuń
    3. miało być jest a nie jestem
      ja nie jestem gryzącym bydlaczkiem, wbrew pozorom

      Usuń
    4. I zapewne dość rzadko warczysz:)

      Usuń
  2. Polizało Cię:-) Aż zazdroszczę;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, czułam się zaszczycona:)

      Usuń
    2. myslę, że musi mieć bardzo gładziutkie uszka - na takie wyglądają

      Usuń
    3. Są zachwycająco gładziutkie.

      Usuń