sobota, 5 maja 2012

Jak wariaci




Jakieś dwadzieścia dwa lata temu Starsza była na pierwszym w swoim życiu koncercie. Zbliżała się sesja, akademik tętnił życiem. Głos Renaty Przemyk lubię do dzisiaj.

Jakieś dwadzieścia cztery lata temu  stwierdziliśmy, że chcemy mieć dziecko. Natychmiast. Co z tego, że w akademiku.

Jakieś dwadzieścia pięć lat temu zdecydowaliśmy, że się pobierzemy. Natychmiast. Co z tego, że byliśmy parą zaledwie od godziny, a znaliśmy się od tygodnia.

- Czy zechcesz nosić moje nazwisko?
- Tak. A jak się nazywasz?

14 komentarzy:

  1. Piekna, romantyczna milosc. :) Ja pojechalam na drugi koniec swiata do chlopaka (ktorego znalam trzy m-ce) na wakacje i wakacje te trwaja do dzis. :)

    Uwielbialam Renate Przemyk i teksty Anny Saranieckiej.
    Ta byla jedna z moich ulubionych:
    http://www.youtube.com/watch?v=cCILtTE5Uc8&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  2. "- Czy zechcesz nosić moje nazwisko?
    - Tak. A jak się nazywasz?" - równie romantyczne co szalone :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strzał w dziesiątkę :D /marinna

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam opowieści o miłości. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no to ja myślałam, żem szyba ;)

    OdpowiedzUsuń