Jakieś dwadzieścia dwa lata temu Starsza była na pierwszym w swoim życiu koncercie. Zbliżała się sesja, akademik tętnił życiem. Głos Renaty Przemyk lubię do dzisiaj.
Jakieś dwadzieścia cztery lata temu stwierdziliśmy, że chcemy mieć dziecko. Natychmiast. Co z tego, że w akademiku.
Jakieś dwadzieścia pięć lat temu zdecydowaliśmy, że się pobierzemy. Natychmiast. Co z tego, że byliśmy parą zaledwie od godziny, a znaliśmy się od tygodnia.
- Czy zechcesz nosić moje nazwisko?
- Tak. A jak się nazywasz?
Cudne:-)
OdpowiedzUsuńI w dodatku prawdziwe:)
Usuńprawdziwa miłość :)
Usuń... która miewała lepsze i gorsze czasy;)
Usuń... ale SWÓJ CZAS miała na pewno.
Usuńi nie był to czas tańczących jeży:):):)????? <3
UsuńO nie!
UsuńPiekna, romantyczna milosc. :) Ja pojechalam na drugi koniec swiata do chlopaka (ktorego znalam trzy m-ce) na wakacje i wakacje te trwaja do dzis. :)
OdpowiedzUsuńUwielbialam Renate Przemyk i teksty Anny Saranieckiej.
Ta byla jedna z moich ulubionych:
http://www.youtube.com/watch?v=cCILtTE5Uc8&feature=related
"- Czy zechcesz nosić moje nazwisko?
OdpowiedzUsuń- Tak. A jak się nazywasz?" - równie romantyczne co szalone :-)
Strzał w dziesiątkę :D /marinna
OdpowiedzUsuńuwielbiam opowieści o miłości. :)
OdpowiedzUsuńo rany :)
OdpowiedzUsuńno to ja myślałam, żem szyba ;)
OdpowiedzUsuńszybka:P
Usuń