- K....wa mać, nie ten - Mąż sięga po drugi śrubokręt.
W tej właśnie chwili, nic nie wiedząc, że jest opisywany, usiłuje naprawić MOJE drzwi. Podobno coś jest z nimi nie tak i grozi im podobny los jak drzwiom Młodszej.
- K...wa mać. No dobra, odwracamy tak i zakładamy tak. Teraz to pójdzie tak, a to wchodzi tak...
Wcześniej Mąż, powróciwszy z pracy, zajął się wydobyciem z futryn reszty drzwi do pokoju córki.
W tym celu przepiłował zawiasy.
Strategicznie udawałam wtedy, że śpię.
K...wa mać.
No, co znowu nie gra? Moje drzwi wcześniej się zamykały. I OTWIERAŁY - nie omieszkam dodać.
No, może się z czasem wyrobi.
Hmmm. mam nadzieję.
Przepiłowawszy więc zawiasy, Mąż zdjął drzwi Młodszej i założył im nową klamkę. Coś, oczywiście, nie działało. "Wcześniej otwierało się, ruszając klamką do góry" - dodała Młodsza.
Przez chwilę panowała cisza, zwiastująca głęboki namysł obojga.
Wyczułam w niej grozę.
"Czy wczoraj to sprawdziłeś?" - niedelikatnie dopytywało się dziecko.
"Nie".
W zalegającej ciszy wyczułam tym razem rozpacz.
JA SPRAWDZIŁAM - powiedziałam w końcu.
Kamień spadający z męskiego serca poturlał się po przedpokoju.
Jutro trzeba dokupić parę gadżetów i można będzie wstawiać szybę.
PS. Rozpacz ewentualna byłaby dlatego, że może wczoraj po prostu drzwi były dobre, ale nikt nie próbował poruszyć klamką do góry...
remonty, nawet najmniejsze są gorsze od wojny, wiem to doskonale!
OdpowiedzUsuńdwa wyjścia;
OdpowiedzUsuń1.zmienić męża
2.zatrudnić sąsiada "złotą rączkę" a ślubnego używać wyłącznie do wyższych celów:)
jak wpisałaś PS to zrozumiałam.
OdpowiedzUsuńA ja się zastanawiam Aniu, czy naprawdę sprawdziłaś, czy po prostu kochasz swojego męża i sprawiłaś aby kamień się poturłał.
(Czy może i sprawdziłaś i kochasz:)
Mar....
Usuń:*
Skąd ja to znam...U mnie w domu od remontów jestem ja, a że robie wszystko krzywo wesoło wiele rzeczy dynda..
OdpowiedzUsuńco do drzwi to rzypomina mi sie genialny skecz kabaretu moralnego niepokoju...
pozdrawiam
Pozdrawiam też - i witam:)
Usuń