poniedziałek, 30 lipca 2012

Kotek

M. przygarnęła przecudne kocię - chyba potrącone przez samochód, choć dolegliwości (problemy z chodzeniem i przekrzywiona główka) mogą wiązać się z zapaleniem ucha. Kociątko ma bowiem również koci katar. Dostaje antybiotyk, sterydy i inne atrakcje. Czuje się coraz lepiej.
M. ma teraz w łazience strefę kwarantanny, aby nie zaraziły się jej własne koty.
Do kotki sąsiadki, która wyjechała na wczasy, chodzę w zastępstwie ja.

M. szuka dla kocięcia domku. Oczywiście może ono pójść do nowego domu, gdy już będzie zdrowe i odrobaczone. M. sama ma dwa koty i dwa psy. Ja wziąć go nie mogę - poza wszystkimi innymi przeszkodami, mąż się nie zgodzi na kolejne zwierzę.

Oto mała pięknota.


7 komentarzy:

  1. Bardzo fajny kotek.
    Warto skontaktować się z fundacjami które zajmują się adopacją przez fejsbuka. Podesłać im zdjęcia.
    To naprawdę działa bo ludzie którzy chcąc zwierzaka szukają właśnie przez te fundacje. Z mojego doświadczenia wynika (kilka razy rozdawałam znajdy) że jest to najszybszy sposób oddania zwierzaka, szczególnie jeśli srodowisko znajomych jest już nasycone jeśli chodzi o zwierzyniec.

    OdpowiedzUsuń
  2. to znaczy skontaktować się z fundacjami i poprosić o zamieszczenie zdjęć na ich stronach fejsbukowych - o to mi chodziło. A nie że fundacje te prowadzą adopcję przez fejsa. Z pomocą fejsa.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieje, że znajdzie dom, kotek jest cudny. I pozdrów M. dzielna jest, że się nim zajęła. Mały i chory, trafił w dobre ręce. Szacunek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli się nie znajdzie nikt na miejscu, to pewnie tak zrobię.
    A M. pewnie sama przeczyta Twoje słowa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam kciuki, aby ktoś znajomy znalazł miejsce u siebie. Pewnie ma ok 2 mcy? a może młodszy?

      Usuń
    2. Myślę, że ma około czterech miesięcy.

      Usuń
    3. Serio? To może tylko na zdjęciu wygląda na takiego maciupka.

      Usuń