Sobotę i niedzielę spędzam pogrążona w pracy, od rana do wieczora.
Nie, nie narzekam, jest mi z tym dobrze.
Młodsza miała ważny występ, do którego przygotowywała się intensywnie przez cały tydzień.
Jestem z niej dumna. Jest taka dzielna i pracowita.
A to, co robi, jest piękne.
Dzwoniła mama.
Mała kotka złapała muchę.
Naprawdę dużą.
Cieszę się, że ją mają.
(Kotkę, nie muchę)
A może ktoś chce kotka?
Do oddania jest trochę osiedlowej młodzieży, o różnych kolorach futerek.
ja to bym koteczka i chciała, ale nie mogę.
OdpowiedzUsuń