środa, 25 lipca 2012

Wandzia

Zrealizowałam pewien projekt. W ośmiu egzemplarzach.
Bardzo się z niego cieszę.
Może nawet trochę jestem dumna.

Jest taki, jak chciałam.
Nie powstałby, gdyby nie pomoc paru osób.
Jeden egzemplarz pojedzie do mojej mamy jako prezent imieninowy.
Mama nazywa się wszak Anna, tak jak ja.

A wiecie, że przez pierwsze cztery lata nazywała się inaczej?
Rodzice nazwali ją Wandą.
Mieszkali wówczas w małej łotewskiej miejscowości, w której chrzty odbywały się raz na parę lat, gdy przyjeżdżał w tym celu katolicki ksiądz. Gdy doszło do obrzędu, ksiądz, stwierdził jednak, że Wanda to imię pogańskie i on tak dziecka nie ochrzci. I tak mama została Anną.
Rodzice i siostra zawsze jednak nazywali ją Wandą, choć imienia tego nie ma w żadnych dokumentach.
Trudno jednak po kilku latach nagle zmienić dziecku imię.

Po przyjeździe do Polski liczyło się jednak to, co zapisane; dla nauczycieli i nowych znajomych mama stała się Anną.
Dziś Wandą jest tylko dla siostry.

Prezentu - co zrozumiałe - na razie nie mogę tu pokazać.

5 komentarzy:

  1. Częsta sprawa widocznie, że ksiądz się wtrącał w takie rzeczy. Moja Mama też miała być Wandą, ale ksiądz zdecydował, że ponieważ są imieniny Józefa, to będzie Józefą. Moja Mama pozostała Wandą dla rodziny i przyjaciół do dziś, a imienia Józefa nie cierpi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, Wszystkiego Naj dla Ciebie i mamy!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, imieninowo Cię ściskam i bardzo mocno pozdrawiam!
    Czekam na pokazanie prezentu, którego jestem niezwykle ciekawa.
    Wszystkiego najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  4. ucałowania imieninowe kochana Aniu!:**

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochane dziewczyny, bardzo dziękuję za życzenia.

    OdpowiedzUsuń