niedziela, 5 sierpnia 2012

Coś za oknem

Coś za oknem zajmowało się dzisiaj cięciem blachy, rur i innych elementów metalowych. Za pomocą bardzo głośnych narzędzi. A to, co odcięto, zazwyczaj spadało. Zapewne na inne, odcięte wcześniej elementy metalowe, sądząc po odgłosach.
Panowie, budzicie mi dziecko!
Które wstało więc rozczochrane, spoglądając na mnie z wysokości swoich 170 centymetrów.

Podniosłam głowę znad papierów.
Że też nawet w niedzielę nie można spokojnie popracować.

5 komentarzy:

  1. też ostatnio dużo myślę o perspektywie
    - punktu widzenia
    - i czas, planuje coś na dzień, trzy miesiące, rok
    - inni planują na teraz

    OdpowiedzUsuń
  2. i czasu powinno być, perspektywie punktu widzenia i perspektywie czasowej

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. bełkoce pod nosem.......
      za dalekie skojarzenie. Już trudno, niech zostanie:)

      Usuń