Po cichu,
po małemu cichu,
wzięło i minęło.
Pół roku mojego blogowania.
przedwczoraj.
Wycelebrowawszy należycie jubileusz pierwszego tygodnia, pierwszego miesiąca, wzięłam i zapomniałam o półrocznicy.
No, kot by się uśmiał. Na przykład ten.
Zdjęcie to zrobiłam mojej kotce, gdy była młoda.
Nie muszę chyba dodawać, że ja też byłam wtedy młoda.
Gratulejszyn!! To jesteś moja rówieśnica blogowa, bo ja też mam pół roku:)
OdpowiedzUsuńGratulacje:) ja jeszcze troszkę, troszeczkę młodsza;)
OdpowiedzUsuńGratulacje!...jak ten czas leci...jestem z Tobą od pierwszego wpisu!
UsuńPół roku, a ja wciąż zaglądam ;))). Pierwsza komentatorka, ale dziś poza podium, niestety!
OdpowiedzUsuńNajwiększą wartością bloga są jego czytelnicy.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam