Mniejszość mazurska naszej podstawowej komórki społecznej przesłała wiadomość obrazkową z dzisiejszego popołudnia. Oto, czym się zajmowała Młodsza w ogrodzie, przy współudziale babci i dziadka, czyli moich osobistych rodziców. Proceder ten dopełniony został pieczeniem młodych ziemniaczków w gorącym popiele. A potem spadł deszcz.
sadystka! tak dręczyć ludzi pracy:(
OdpowiedzUsuńLudzie pracy czekają zawsze na Księżniczkę z utęsknieniem:) A ona jeździ tam dwa razy w roku.
Usuńczy zdążyli pochłonąć ziemniory????? oto jest pytanie
OdpowiedzUsuńTo dało się łatwo sprawdzić. A więc tak: padało, ale pod warstwą gorącego popiołu ziemniaki doszły. Były smaczne.
Usuń