może ty zorganizujesz? przysłać fotkę? na szczęście nie posprzątałam, więc jutro zrobię. Pomyśleć, że niedawno kochałam sprzątanie. Człowiek nie zna dnia ani godziny.
największa ilość sierści w ogóle i wszędzie- podłoga, łóżko, ubrania, jedzenie, kawa...i piasku na schodach (również przez sierściucha transportowanego), przez które syn o mało dziś orła nie wywinął- to ja startuję :P
O tym nie pomyślałam:) Choć zasadniczo, oczywiście wiem, że pościel się zmienia;) Choć nie cierpię przewlekania kołdry. Mogliby produkować jednorazowe z bawełny podlegającej biodegradacji w kontakcie z psią sierścią. Co trzy dni, mówisz? PS. Mój pies nie chce mruczeć. Kotki nie wpuści.
jak miałam jamnika, to zawsze wdrapywał się wewnątrz powłoczki, jednak obecnego sierściucha z racji słusznie przewidywanych gabarytów od początku oduczyliśmy spania w łóżku, więc śpi na dywaniku pod łożkiem (czasem pójdzie do siebie) dywanik dawno przestał wyglądać jak dywanik..
A ja mam cudną psią mordę... i uwielbiam z pochrapującą psią mordą zasypiać i się budzić... ale mam zakaz! Łóżkowy. W łóżku albo mój-ci-on - albo psia morda, no taki warunek(a że jakiekolwiek warunki dostaję straszniście rzadko to nie fikam, no...)
Pamiętam dzień, kiedy mój-ci-onego nie było, spałam wreszcie snem sprawiedliwego (mój-ci chrapie). Rano przed otwarciem oczu słyszę obok siebie chrapanie i czuję lekko nieświeży oddech, otwieram ślipia - i okazuje się, że śpię pysk w pysk z psicą:) Cudnie było:)
Na biurku pracowym muszę mieć porządek i mam, inaczej ginę - ale z biurkiem domowym to już mogę startować do konkursu:)))
może ty zorganizujesz?
OdpowiedzUsuńprzysłać fotkę?
na szczęście nie posprzątałam, więc jutro zrobię.
Pomyśleć, że niedawno kochałam sprzątanie.
Człowiek nie zna dnia ani godziny.
A ja nawet zrobiłam zdjęcie.
UsuńW zasadzie nie wiem, dlaczego.
Chyba w ramach samobiczowania się.
Ale i tak nie mam jak wstawić, cóż...
największa ilość sierści w ogóle i wszędzie- podłoga, łóżko, ubrania, jedzenie, kawa...i piasku na schodach (również przez sierściucha transportowanego), przez które syn o mało dziś orła nie wywinął- to ja startuję :P
OdpowiedzUsuńTaaak. mam psie legowisko zwane czasem dla niepoznaki psim łóżkiem,
UsuńAle przecież nie wyrzucę jej z łóżka, miałaby traumę, albo coś...
u mnie w łóżko pies i cztery koty. Pościel zmieniam co trzy dni i da się wytrzymać. A ile mruczącej przyjemności...mhmmmm :)
UsuńO tym nie pomyślałam:)
UsuńChoć zasadniczo, oczywiście wiem, że pościel się zmienia;)
Choć nie cierpię przewlekania kołdry.
Mogliby produkować jednorazowe z bawełny podlegającej biodegradacji w kontakcie z psią sierścią.
Co trzy dni, mówisz?
PS. Mój pies nie chce mruczeć. Kotki nie wpuści.
jak miałam jamnika, to zawsze wdrapywał się wewnątrz powłoczki, jednak obecnego sierściucha z racji słusznie przewidywanych gabarytów od początku oduczyliśmy spania w łóżku, więc śpi na dywaniku pod łożkiem (czasem pójdzie do siebie) dywanik dawno przestał wyglądać jak dywanik..
Usuńnie wygram TYLKO dlatego, ze nie mam psa.
OdpowiedzUsuńAle w biurku mialabym ogromne szanse:)
A ja mam cudną psią mordę... i uwielbiam z pochrapującą psią mordą zasypiać i się budzić... ale mam zakaz!
OdpowiedzUsuńŁóżkowy.
W łóżku albo mój-ci-on - albo psia morda, no taki warunek(a że jakiekolwiek warunki dostaję straszniście rzadko to nie fikam, no...)
Pamiętam dzień, kiedy mój-ci-onego nie było, spałam wreszcie snem sprawiedliwego (mój-ci chrapie). Rano przed otwarciem oczu słyszę obok siebie chrapanie i czuję lekko nieświeży oddech, otwieram ślipia - i okazuje się, że śpię pysk w pysk z psicą:)
Cudnie było:)
Na biurku pracowym muszę mieć porządek i mam, inaczej ginę - ale z biurkiem domowym to już mogę startować do konkursu:)))