niedziela, 25 listopada 2012

Pytanie

Czy gdzieś organizują konkursy na najbardziej zabałaganione biurko?
I na największą ilość psiej sierści w łóżku?

9 komentarzy:

  1. może ty zorganizujesz?
    przysłać fotkę?
    na szczęście nie posprzątałam, więc jutro zrobię.
    Pomyśleć, że niedawno kochałam sprzątanie.
    Człowiek nie zna dnia ani godziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nawet zrobiłam zdjęcie.
      W zasadzie nie wiem, dlaczego.
      Chyba w ramach samobiczowania się.
      Ale i tak nie mam jak wstawić, cóż...

      Usuń
  2. największa ilość sierści w ogóle i wszędzie- podłoga, łóżko, ubrania, jedzenie, kawa...i piasku na schodach (również przez sierściucha transportowanego), przez które syn o mało dziś orła nie wywinął- to ja startuję :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak. mam psie legowisko zwane czasem dla niepoznaki psim łóżkiem,
      Ale przecież nie wyrzucę jej z łóżka, miałaby traumę, albo coś...

      Usuń
    2. u mnie w łóżko pies i cztery koty. Pościel zmieniam co trzy dni i da się wytrzymać. A ile mruczącej przyjemności...mhmmmm :)

      Usuń
    3. O tym nie pomyślałam:)
      Choć zasadniczo, oczywiście wiem, że pościel się zmienia;)
      Choć nie cierpię przewlekania kołdry.
      Mogliby produkować jednorazowe z bawełny podlegającej biodegradacji w kontakcie z psią sierścią.
      Co trzy dni, mówisz?
      PS. Mój pies nie chce mruczeć. Kotki nie wpuści.

      Usuń
    4. jak miałam jamnika, to zawsze wdrapywał się wewnątrz powłoczki, jednak obecnego sierściucha z racji słusznie przewidywanych gabarytów od początku oduczyliśmy spania w łóżku, więc śpi na dywaniku pod łożkiem (czasem pójdzie do siebie) dywanik dawno przestał wyglądać jak dywanik..

      Usuń
  3. nie wygram TYLKO dlatego, ze nie mam psa.
    Ale w biurku mialabym ogromne szanse:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam cudną psią mordę... i uwielbiam z pochrapującą psią mordą zasypiać i się budzić... ale mam zakaz!
    Łóżkowy.
    W łóżku albo mój-ci-on - albo psia morda, no taki warunek(a że jakiekolwiek warunki dostaję straszniście rzadko to nie fikam, no...)

    Pamiętam dzień, kiedy mój-ci-onego nie było, spałam wreszcie snem sprawiedliwego (mój-ci chrapie). Rano przed otwarciem oczu słyszę obok siebie chrapanie i czuję lekko nieświeży oddech, otwieram ślipia - i okazuje się, że śpię pysk w pysk z psicą:)
    Cudnie było:)

    Na biurku pracowym muszę mieć porządek i mam, inaczej ginę - ale z biurkiem domowym to już mogę startować do konkursu:)))

    OdpowiedzUsuń