Kiedyś, dawno temu, napisałam kilka bajek.
Były dla mnie ważne.
Trzy z nich zostały opublikowane w czasopiśmie dla dzieci.
A teraz krążą w antologiach oraz czasopismach.
Ale jedna
pisana bardzo długo
ciągle jest nieukończona.
Nigdy nie zapisałam z niej ani słowa,
ale czasem opowiadam ją sobie w trudnych chwilach.
Przed snem.
Co jakiś czas rodzi się kolejna część,
czasem jednak następuje krok w tył
i zapominam słów, które kiedyś były takie wyraźne.
Buduję je od nowa, litera po literze.
Moze ta nienapisana jest dla ciebie najwazniejsza?
OdpowiedzUsuńNiepodzielna?
Jest też jak mantra. W złych momentach niektóre fragmenty powtarzałam sobie w myślach na pamięć, zawsze mnie uspokajało. Bo są w niej już takie stałe, niezmienne fragmenty. Ciągi dalsze zaś się dopisują.
UsuńSłowo na "ż" nie do uniknięcia, czasami do pokochania, czasami podobne do innych, pozornie monotonne
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że udostępniasz słowa, którym pozwalasz wyjrzeć.
OdpowiedzUsuńI mogę sobie czytać.
Dziękuję Ci M. za Twoje słowa.
UsuńTę bajkę, na razie opowiedziałam chyba trzem osobom. Oczywiście bez zakończenia. Które będzie zawsze otwarciem, niezależnie od tego, co w nim będzie. To własnie o to chodzi - aby stała się dobrym otwarciem.
Piękne słowa!
OdpowiedzUsuńWitam :)
Usuńmoja ulubiona jest ze mną już na zawsze :-)
OdpowiedzUsuńMoja maleńka:*
Usuń