Jaja metafizyczno-ekologiczne.
Od szczęśliwych kur,
śpiących zimą w ciepłym kurniku,
latem zaś wybierających spośród źdźbeł drobne przysmaki
i wygrzewających się w piachu
w dołkach nagrzanych słońcem.
Jaja ufarbowane w łupinach ekologicznej cebuli,
wyrosłej w ogrodzie uprawianym przez mamę i tatę,
dopieszczonej ręką babci,
która wybrała najpiękniejsze
i splotła je w warkocz.
Jaja.
zrobiliśmy takie same pisanki:)
OdpowiedzUsuńDobrych Świąt Aniu:***
Lubię ten ciepły brąz :)
UsuńWesołych, spokojnych, radosnych świąt :*
Jaja w kolorze liter na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńMam koguta z takimi rdzawymi piórami i ukochaną kurtkę sztruksową w takim kolorze.
Jaja, monady, kosmos, życie, my.
Tak właśnie :))
Usuńtakie jaja są najfajniejsze. właśnie takie.
OdpowiedzUsuń:***
Usuńteż mam takie :) ale jedną eksperymentalnie obwiązałam nitką... też fajnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńMusi ciekawie wyglądać. Może pokażesz zdjęcie?
UsuńJa robiłam jeszcze czasami tak: do mokrego umytego jajka przykładałam natkę pietruszki, albo innego jadalnego zielska o drobnych listkach, zawijałam w w gazę, i tak wkładałam do cebulaka. W miejscu, gdzie było zielsko, powstawały przecudne ornamenty...
wspominam z łezką w oku jajka od mojej Babci, pakowane każde oddzielnie w kawałek gazety, w domu ścieśle reglamentowane, jako dobro wielkie...
OdpowiedzUsuńTak, jajka, teraz już nawet na wsi mniej ludzi hoduje kurki.
UsuńMoi rodzice ogród mają, ale zwierząt hodowlanych już nie; na szczęście krewni i sąsiedzi jeszcze mają kury, kaczki, indyki.
Mama zawsze zamawia dla mnie u nich jajka.
Ja mam swoje kurki, ale zima jest i się nie niosą teraz. Muszę poczekać jak się ociepli, wtedy kurki wyjdą na trawkę i będą jajeczka. Pisanki z musu zrobione z kupnych jaj. Pogodnych świąt życzę gabi
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie życzę radości i siły na święta.
UsuńDla mnie kury to bardzo przyjemny element dzieciństwa, bo wychowałam się na mazurskiej wsi, no i rodzice z babcią cały czas tam mieszkają.
Ściskam :)
śliczne te jajeczka. W tym roku zrobiliśmy pisanki w farbkach.. nie mają tego klimatu co wspaniały brąz cebuli, a następnie drapane przez mojego tatusia we wzorki igiełką :) Takie pisanki będą bliskie memu sercu przez wszystkie moje święta wielkanocne!
OdpowiedzUsuńRadości życzę :*
Tata wraz z życzeniami przysłał mi dziś zdjęcia takich "drapanek" - dostał je od znajomego. Na jednym był zając:)
UsuńŚciskam:*