piątek, 15 marca 2013

Kolumbijskie kalmary?

Śniło mi się bardzo wyraziście, że z grupą ludzi dowodzoną przez Najlepszego Z Szefów, pojechałam do Kolumbii badać kalmary - albo homary, teraz już nie jestem pewna. Zbierało się je zresztą na pustyni. Wszystko bardzo realistyczne, z folklorem, kolorytem i zaśpiewem.
Niezbadane są drogi umysłu.

6 komentarzy:

  1. jakby coś zostało, to chętnie zjem:))
    ja dziś też o śnie :PP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, te kalmary/homary, to tylko do badań i opisania były. Zupełnie nie pojawiła się kwestia jedzenia. To w sumie ciekawe :)

      Usuń
  2. Ciekawe co poczułaś najmocniej. Pustynię, Najlepszego z Szefow, kalmary/ homary czy proces badania?
    W ogóle to chyba masz w krwioobiegu niedobór gorącej pustyni, toskańskich pól i słonecznego wiatru.
    Co pewnie nie ma żadnego związku ze znaczeniem snu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kalmary chyba w zasadzie najsłabiej. Może pretekstowe były :)

      Usuń
  3. Podpisuję się pod wypowiedzią M :) Chyba mamy taki niedobór ciepła i taki przesyt zimy, że u Ciebie zwizualizowało się to pustynią :)
    A homary/kalmary to tylko pretekst do pojechania tam z Najlepszym z Szefów? ;)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń