Upiekłam dzisiaj.
Z prawie podwójnej porcji mąki, a więc wyszły aż cztery.
Upiekłam też struclę serową, pierwszy raz w życiu.
Z tego przepisu.
Wyszła bardzo smaczna.
Ale gdybym miała piec ją tak długo, "aż się pięknie zarumieni" (tak pisze autorka w komentarzu), to musiałabym wyjąć moją struclę po pięciu minutach...
Cóż, taka uroda mojego piekarnika :)
Ale teraz już to wiem i planuję piec takąż struclę częściej.
Obecnie w piekarniku siedzą bezy (szkoda mi było białek), ale w tym wypadku jestem pesymistką...
Mąż za to usmażył na obiad placki ziemniaczane.
Obłędne:)
Wprowadziłam dziś w życie pomysł, by robić to, z czym będzie mi dobrze.
A więc trochę pracowałam,
a trochę piekłam.
Może jutro zrobię jeszcze babkę drożdżową.
Wesołych Świąt, Kochani.
PS.
A oto bezy. Pojedynczo:
i w kupie... to znaczy w grupie...
Są to, proszę państwa bezy skarmelizowane.
I prawie w ogóle nie przypalone.
I mają ciekawe kształty.
W każdym razie zjadłam trzy.
Ładne zdobienia. Ja też upiekłam mazurki, bo bardzo je lubię, ale przyozdobiłam je suszoną żurawiną, rodzynkami i innymi owocami. Mazurki to moje ulubione ciasta - proste w pieczeniu, a przystrajanie ich to miła zabawa.
OdpowiedzUsuńTak, smaczne są bardzo. Muszę wypróbować kiedyś inne zdobienia.
Usuńmoja sis z córeczką ozdobiła mazurki motywami dwóch królewien - zarys narysowany przez małą, wykończony kolorowymi bakaliami - usta z żurawiny, wyszły niezwykle ponętnie i całuśnie :)
UsuńWyobrażam sobie :)
UsuńZdobienie z dzieckiem - to fajna sprawa.
myślę, że placki- to będzie rewelacyjne danie świąteczne!
OdpowiedzUsuńA wiesz, jak dawno nie jadłam?
UsuńAle zostały już prawie pożarte :)
Zamknęłaś bloga?
UsuńJa chcę wejść...
pysznie
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt!
Dziękuję, wzajemnie :)
UsuńAniu, jesteś wielka! boskie wypieki! ślina mi cieknie równo!
OdpowiedzUsuńzdrowego weekendu!
ha! rozpędziłam się. Kto wie, co zrobię jutro?
Usuń:)))
teraz mnie dobiłaś bezami....
UsuńWiesz, one kompletnie mi nie wyszły...
UsuńChoć konsystencje mają fajną i plastycznie są oryginalne ;)
Dają pole do skojarzeń;)
Znowu mogłabym ogłosić konkurs, z czym skojarzyły się mojemu mężowi :))
Ale nic to, następnym razem będą lepsze.
Ściskam.
mnie się kojarzą z pysznością!
Usuńkisses
dla mnie jesteś bohaterką, nie zdobyłabym się na takie wyczyny :)
UsuńI tak z przyczajenia się pokazała Ania, świąteczna piekarka!
OdpowiedzUsuńMazurki prześliczne i wszystko super! Ja tylko sernik ...
Pięknych, niestraszących dni świętowania! Ukojenia w muzyce.
Dziękuję i wzajemnie.
UsuńDziś z kolei dzień męża i Młodszej - niech rządzą w kuchni :)
No i pięknie :) I o to chodzi w Świętach :) Radość wzajemnego bycia razem, placki czy pasztet, baba czy beza, nie ma znaczenia - ważny jest uśmiech na buzi :)
OdpowiedzUsuńRadosnych Świąt! :)
Dziękuję:)
UsuńDziś przybędzie Starsza, będę miała obie córki razem przez parę dni - dawno tak nie było...
Wesołych Świąt z robieniem rzeczy, które się lubi :-*
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tobie też życzę radosnych świąt :*
UsuńMniam!!!!
OdpowiedzUsuńWesołych świąt Aniu!!
Wesołych i spokojnych:*
UsuńAniu, wesołych i wypoczynkowych świąt ci życzę. Że będą również smaczne to widać na załączonych obrazkach :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję:)
UsuńTobie też wspaniałych Świąt życzę.
Spokojnych świąt, Aniu
OdpowiedzUsuń:)
Wzajemnie. Przytulam świątecznie:*
UsuńWoW jakie Ty cudenka poczynilas, bardzo mi sie podobaja te mazurki. Zdolna dziewczyna jestes Aniu!!
OdpowiedzUsuńNajlepszego i radosnego jajka:))
Dzięki serdeczne:)
UsuńWesołych dni świątecznych :)
A mnie zainteresował tekst pod pisankami. Gdzie można to przeczytać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Wrocławia. Od czasu do czasu goszczę na Pani blogu i wczuwam się w atmosferę. Podziwiam ludzi, którzy dzielą się swoimi przeżyciami. To wzbogaca nasze życie. Przesyłam promyczek radości, może się przyda.
I.
Tego tekstu jeszcze nie można przeczytać, to książka, którą właśnie redaguję - o estetyce Alexandra G. Baumgartena. Pojawi się pewnie na początku lata. Upomnij się wtedy :)
UsuńDziękuję za promyczek :)