piątek, 15 marca 2013

Nie

Mąż nie poszedł dziś do pracy; został w domu i sprząta.
Co więcej, chce to zrobić również w moim pokoju.
Zajrzeć do ogromnej szafy ściennej typu komandor (nie znoszę jej!) i posegregować, powyrzucać, poukładać, przetrzebić złogi wieloletnich przydasiów, nieprzydasiów i zejdźmizoczów.

Nie chce zrozumieć, że nie mogę na to pozwolić.
To tak - jakby ktoś chciał wyczyścić i poukładać na nowo mój mózg.
Złoszcząc się przy okazji i lamentując nad jego zawartością.

Nie.
Nie chcę.

53 komentarze:

  1. czyżby naoglądał się "Perfekcyjnej Pani Domu"??? Nie pozwól mu więcej :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Nie, po prostu zapowiedziała nieoczekiwanie przyjazd z zagranicy jego bratanica.

      Usuń
    2. ale moze nie zbyt dlugo?:PP

      Usuń
    3. ma zostać dwa tygodnie, ale przyjeżdża służbowo, więc będzie tylko nocować...

      Usuń
    4. zajrzy do szafy?
      nie. nie, nie i nie.

      Usuń
    5. Szafa epatuje nieco swym zabałaganieniem....

      Usuń
  2. ponieważ zbliża mi się przeprowadzka to właśnie dokonuję takich czynów, o jakich wspominasz
    i postanowiłąm być bardzo dzielna
    dziś wywiozłam 4 wory z rzeczami w dobrym stanie, ktore już zapuscily korzenie, ale nikomu nie sluza w tym domu
    niech idą w swiat radosnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też to zrobię, i już po trochu robię - ale muszę to zrobić sama. Nie mogę czuć przy tym nacisku.

      Usuń
    2. a to sfieta prawda jest
      ja tez robie sama,
      ale musze przyznac, ze nie jestem mocna w tym pozbywaniu sie rzeczy
      na szczescie, na szczescie przeprowadzka mobilizuje

      Usuń
    3. No i dobrze byłoby mieć strych...

      Usuń
    4. i jakże niebezpiecznie!!:PP

      Usuń
    5. Nie boje się duchów ani pająków, ani nawet korników :)

      Usuń
    6. hm, myślałam o tym, ile tam można zgromadzić RZECZY :PPPP

      Usuń
    7. Ale tam byłyby jakby na miejscu. Bo po co komu pusty strych?

      Usuń
    8. Ania, pienkne i mondre:)))
      zachwycilas mnie

      Usuń
    9. Zawsze chciałam mieć strych. Moja kuzynka miała, ogromny, często chodziłyśmy tam, jako dzieci. Na pierwszym poziomie strychu były urządzone dwa pokoiki mieszkalne, po bokach holu wejścia do strychu w funkcji strychu, a z nich jeszcze schodki na wyższy poziom, jeszcze bardziej tajemniczy...

      Usuń
    10. a ja do dzis wspominam strych w domu babci....ech, to była kwintesencja strychowatości, łącznie ze starymi kuframi z zaśniedziałymi sukniami i książkami....

      Usuń
    11. Kiedyś pasjonowało mnie to. Dziś stare książki, a nawet tylko takie, które parę lat stoją na półkach, grożą mi kichaniem, kaszlem, swędzeniem i ranami na dłoniach. I co najlepsze, nie jestem uczulona na roztocza, lecz na jakiś produkt rozkładu papieru...

      Usuń
    12. papier niedobry teraz robią.
      Piękne to o pustym strychu.

      Usuń
  3. Twój pokój - Twoją twierdzą. Ty rządzisz.

    OdpowiedzUsuń
  4. A co bratanica ma do Twojej szafy?! Wypożyczasz jej jakąś cześć tej szafy na czas pobytu?
    Poza tym, jak napisała Anka W. - Ty decydujesz o swoim pokoju i od tego nie ma odwołania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, ona praktycznie nie musi wchodzić do mojego pokoju, ale mąż, powiedziałabym, nabrał "wiosennego rozpędu"...

      Usuń
    2. I w sumie wiesz, to pożyteczna sprawa, ale ja jakoś od zawsze odczuwam podobne sytuacje jako zagrożenie, jako zakamuflowane oskarżenie : "Zobacz tak powinno się sprzątać, tak powinien wyglądać dom". Czasem nawet mniej zakamuflowane...;)

      Usuń
    3. O kurcze, ale mnie trafiłaś! Czasami jeszcze może się pojawić jakieś słówko o domu dzieciństwa (porównanie z mamą) i leżę ...
      Wiosenny rozpęd męża może być bardzo fajny, tylko trza mu jakiś wspólnie obrany kierunek nadać :)

      Usuń
    4. Współpraca moja z mężem jest w wielu dziedzinach trudna. Wtedy natychmiast robię wszystko źle, rzeczy wypadają mi z rąk, tłukę coś, potrącam albo wylewam :)

      Usuń
    5. macie wspólny schemat kontaktów i "rytuał" się wciąż powtarza ...

      Usuń
  5. nie daj się,
    Co to Twoje to Twoje! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mamy przyjechać z odsieczą???
    wiesz, masz bardzo duże grono zwariowanych gotowych na wszystko koleżanek !!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co, jeśli rozejrzycie się po moim pokoju i przyznacie racje mojemu mężowi?

      Usuń
    2. nie ma opcji, co do zasady to Ty masz rację !
      :)

      Usuń
    3. ja na pewno nie przyznam, świetnie Cię w tym rozumiem, w wyrzucaniu jestem kompletnie beznadziejna :)

      Usuń
    4. Czasem wydaje mi się nawet, że wyrzucając rzeczy, jakoś je krzywdzę. Wiem, że to przegięcie, ale jakoś im współczuję...

      Usuń
  7. hm, ostatnio moja Mama posprzątała w mojej znienawidzonej komandorce, teraz jestem tym załamana, nic się nie znajduje:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nawet jak sama posprzątam, to potem nie znajduję ;))

      Usuń
  8. :))) rozumiem Cię doskonale, ponieważ też chowam... i bardzo brakuje mi strychu. Chowam więc w pralni, albo w garażu, niestety tam wszystko widać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pawlacz już przepełniony. Przynajmniej u mnie...

      Usuń
  9. Czy czasem czasu nie zabraknie,żeby to wszystko ogarnąć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli perspektywę dzisiejszego dnia, tygodnia, roku, czy reszty życia? :)

      Usuń
  10. Słuchaj Aniu, a może pokaż mu jakąś piwnicę, niech tam też zrobi przy okazji porządek? ;)
    W końcu potrzeba kogoś kto rozprawi się z przydasiami i nieprzydasiami:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten wpis jest tak symboliczny:)
    Nie znosisz swojej szafy, pełnej....no właśnie - czego?
    A mąż chce wtargnąć i posprzątać, krytykując za zawartość (przetrzebić mózg)
    Ale szafa jest Twoja i bronisz do niej dostępu.

    Taka szafa to silna rzecz. Gdybym była mężem, czułabym się zazdrosna, o jej pełną zawartość, chowaną tak pilnie przede mną przez wiele lat.
    Może chęć zapanowania nad Twoją szafą to takie krypto poszukiwanie bliskości z Tobą?
    Całuję Cię mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdaniem Erice Berne'a człowiek szuka za wszelką cenę bodźców i interakcji. Bo każda interakcja to wymiana, forma bliskości, nawet jeśli czasem przybiera postać konfliktu, kłótni.
      Tak mi to przyszło do głowy. Jeśli bez sensu, to i tak krzywdy nie zrobię takim pomysłem o interpretacji szafa case:)

      Usuń
    2. Kochana Mar, jak zwykle widzisz mnie prawie na wylot.
      Tylko ja sama mogę uporządkować moją szafę. Inaczej mogą powstać szkody nie do naprawienia. Tak jakbym rezygnowała z siebie w pewnym sensie.
      I to nawet nie o to chodzi, co jest w tej szafie, bo on większość z tych rzeczy zna i widział, choć oczywiście - nie wszystkie.
      A szafa okropna jest, zresztą widziałaś ją - taka bladobiała, jak siedziałaś, to po twojej prawej ręce.
      A interakcje mamy - dziś na przykład wszystko źle robiłam. Np. odkładałam łyżkę z zupy.
      Choć i tu możesz mieć rację, z tą potrzebą interakcji.

      Usuń
    3. ja dziś sprzątnęłam dwie szuflady bieliźniarki, sukces!:>

      Usuń
    4. No, gratulacje :)
      ja niedawno cztery półki z ubraniami i jedna szufladę.
      No i ciągle mam objawy prania ręcznego napadowego.

      Usuń
    5. a w jakim stanie masz ręce? dbasz o nie? przy tym praniu mówię:) rękawiczki nosisz?

      Usuń
    6. Nie, nie potrafiłabym prać w rękawiczkach.
      Na szczęście nie jest to pranie przewlekłe wolnopłynące :)))

      Usuń
  12. a ja mam pusto w szafach, lubię pusto

    ale jakby do tej mojej pustki wsadziłby paluchy Paddy, oj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że pustkę mogłabym polubić.
      Ale raczej jako etap - nie na zawsze.

      Usuń