Starsza przybyła na święta z pieskiem.
Psiunia jest już dorosła, ale nieodmiennie zaskakuje mnie i rozczula swoimi rozmiarami.
A czasem tak popiskuje, jakby była dwudniowym szczeniaczkiem.
Tym razem zostaje na noc i wszystko wskazuje na to, że będzie musiała dzielić mój materac z moją sunią.
Na razie leży na biodrze Starszej i stara się kontrolować sytuację.
Oraz jednak ziewa.
jaka piękna, bezbronna psiunka:)))
OdpowiedzUsuńZąbki ma całkiem ostre :)
Usuńpiękna i rozczulająca :) co za maleńka kruszyna :)
OdpowiedzUsuńTakie Ćwierćkota:)
UsuńSłodka! Takie malutkie pieski są niesamowicie odważne i waleczne.
OdpowiedzUsuńTak, i szczekliwe :)
UsuńAle słodka, nigdy nie pomyślałabym, że to dorosła kobitka :) buziak Aniu
OdpowiedzUsuńMa prawie dwa lata.
UsuńCałuję:)
A moja Pikusia "pierwokupna", która w czerwcu kończy 10 lat, skomli czasem jak dzidziuś, udaje jej się nawet wyskomleć "mama". Dlatego wołam na nią czasem Dzidziek lub Dzidzisława. "Drugokupna" Norcia (8)jest kotopsem, czyli Yorkiem, ale nie jest tak wygadana. Koleżanka, która widzi aury, powiedziała, że Pikunia jest niebieska, a Norcia pomarańczowa. Dobrze, że te kolory do siebie pasują.
OdpowiedzUsuńA Pikusia nie jest Yorkiem? tak mi się wydawało na zdjęciu :)
UsuńPikusia to ta niby jamniczka szorstkowłosa, ale chyba zmieszana ze sznaucerem. Niestety, czasem trzeba ją znosić na rękach ze schodów, bo reaguje na zmiany pogody. Norcia jest bardziej "pikusiowa", bo jest mniejsza, ale grubiutka jak misiaczek. Do wszystkich się uśmiecha i daje "dziobki". Moje skarby.
OdpowiedzUsuń