środa, 17 lipca 2013

Rozwiązanie zagadki

Przystojni chłopcy, prawda?
Koledzy ze szkoły.
Tata ma tu 18 lub 19 lat.
I jest podobny do Jamesa Deana, ówczesnego idola...
Jest - w odróżnieniu ode mnie - jasnym blondynem o błękitnych oczach.
Teraz już wiadomo.
Ale powiem to wyraźnie.

Pierwszy z prawej.

A teraz anegdotka przekazana mi dziś przez tatę dotycząca jednego z trzech kolegów ze zdjęcia:

Kolega ów mianowicie nazwał jednego z nauczycieli durniem.
Za tę zbrodnię miał przeprosić go na ogólnoszkolnym apelu.
Jako że był pewien słuszności użytego określenia, nie bardzo miał ochotę przepraszać.
"Co ci szkodzi, przeproś go" - namawiali koledzy.
Zgodził się.
Na apelu wygłosił wszem i wobec:
"Przepraszam za to, że nazwałem pana X durniem".

28 komentarzy:

  1. Bardzo konkretne przeprosiny:))) I co pan nauczyciel sie znow obrazil?

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko duren mogl wpasc na pomysl by przepraszac go na apelu za nazwanie go durniem.

    OdpowiedzUsuń
  3. To chociaż przyznaj, że jestem dobra z "ANIOLOGII"...
    Ale wiem, że prymusów się za bardzo nie lubi.
    Ponieważ dobrze obstawiam, spróbuję swoich sił w Lotto.
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak, jakbyś dobremu uczniowi po udzieleniu prawidłowej odpowiedzi powiedziała, że ona się nie liczy, bo musiał o tym gdzieś przeczytać.
      Dużo mnie uczy to przebywanie na Twoim blogu...
      I.
      A w nagrodkę kupiłam sobie Grześka!

      Usuń
    2. Możesz dostać książeczkę. Tylko napisz o czym:)

      Usuń
    3. Nie potrafię odraczać gratyfikacji.
      Już może być BYLECO na maila.
      I.

      Usuń
    4. Skąd ja mam wziąć BYLECO?
      To, o czym pisałaś pod poprzednim postem, musiałabym skanować, a mój komputer jest niekompatybilny z Urządzeniem Wielofunkcyjnym. Komputer Młodszej w naprawie, sama Młodsza zaś nad morzem...
      Poodraczaj więc... :)

      Usuń
    5. Wczoraj miałam bardzo przyjemną część kuracji nerek piwem i pisałam "pod wpływem". Bardzo rzadko piję alkohol i dostałam głupawki. Po otrzeźwieniu nie upieram się przy poprzedniej propozycji, bo faktycznie patrząc na to "z góry", można pomyśleć, że jestem jakąś psychofanką. A to tylko moje "specyficzne" poczucie humoru...
      I.

      Usuń
  4. czyli dobrze rozpoznałam:)
    a to dlatego, że jesteś podobna jak nic! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy coś podobnego w oczach - poza kolorem :)
      Wysłać Ci książkę? jakąś oprócz tej o Łodzi?

      Usuń
  5. ojej.. nie jestem dobra w rozpoznawaniu... :)
    A kolega mądrze wybrnął z sytuacji :)))
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś byłam świadkiem podobnych przeprosin w innym gronie.
    Osoba przepraszająca głośno stwierdziła:
    Przepraszam, że nazwałam osobę X szpiegiem, a pomyślałam jeszcze gorzej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie przystojniak z niego!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  8. przystojny.
    mój ojciec też był atrakcyjny. tylko on poszedł bardziej w Cybulskiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, mój Tata w tamtych czasach Cybulskiego też czasem przypominał, zwłaszcza w ciemnych okularach :)
      A tu wyraźnie na Deana jest wystylizowany...

      Usuń
    2. ludzie w tamtych czasach mieli klasę. patrzę na zdjęcia w Kronosie, jak czytam. te babki. ci faceci. klasa, no. prawda?

      Usuń
    3. Wiesz, myślę, że to jednak zależy od człowieka.
      Sądzę, że czasy zmieniają się o wiele mniej, niż myślimy :)

      Usuń
    4. masz rację, ale to wymaga wiele wysiłku i pieniędzy - ubrania dobrej jakości, szyte na miarę, włosy wyczesane. łatwiej jest się wbić w dżinsy i podkoszulek. poza tym gdzie ja bym do pracy poszła w takich stylizacjach? hahaha.
      ja jednak myślę, że się zmieniły wizualnie czasy bardzo.
      ale:
      pomimo tego, że ludzie mieli klasę, ja im tam nie zazdroszczę: przynajmniej nie muszę się wbijać w kiecki wstawać 2 godziny wcześniej, żeby sobie ukręcić koafiurę ;)

      Usuń
    5. Rozumiem słowo klasa raczej jako postawę wobec innych ludzi, a nie odzienie.
      :*

      Usuń
  9. No coś podobnego!
    James Dean. Czyli trzeba zgadywać podając najmniej realną odpowiedź :)

    OdpowiedzUsuń