Przystojni chłopcy, prawda?
Koledzy ze szkoły.
Tata ma tu 18 lub 19 lat.
I jest podobny do Jamesa Deana, ówczesnego idola...
Jest - w odróżnieniu ode mnie - jasnym blondynem o błękitnych oczach.
Teraz już wiadomo.
Ale powiem to wyraźnie.
Pierwszy z prawej.
A teraz anegdotka przekazana mi dziś przez tatę dotycząca jednego z trzech kolegów ze zdjęcia:
Kolega ów mianowicie nazwał jednego z nauczycieli durniem.
Za tę zbrodnię miał przeprosić go na ogólnoszkolnym apelu.
Jako że był pewien słuszności użytego określenia, nie bardzo miał ochotę przepraszać.
"Co ci szkodzi, przeproś go" - namawiali koledzy.
Zgodził się.
Na apelu wygłosił wszem i wobec:
"Przepraszam za to, że nazwałem pana X durniem".
Bardzo konkretne przeprosiny:))) I co pan nauczyciel sie znow obrazil?
OdpowiedzUsuńTego już nie wiem :)
Usuńtylko duren mogl wpasc na pomysl by przepraszac go na apelu za nazwanie go durniem.
OdpowiedzUsuńWięc jednak kolega miał rację... :)
UsuńTo chociaż przyznaj, że jestem dobra z "ANIOLOGII"...
OdpowiedzUsuńAle wiem, że prymusów się za bardzo nie lubi.
Ponieważ dobrze obstawiam, spróbuję swoich sił w Lotto.
I.
Ściągałaś ;)))
UsuńTo tak, jakbyś dobremu uczniowi po udzieleniu prawidłowej odpowiedzi powiedziała, że ona się nie liczy, bo musiał o tym gdzieś przeczytać.
UsuńDużo mnie uczy to przebywanie na Twoim blogu...
I.
A w nagrodkę kupiłam sobie Grześka!
Możesz dostać książeczkę. Tylko napisz o czym:)
UsuńNie potrafię odraczać gratyfikacji.
UsuńJuż może być BYLECO na maila.
I.
Skąd ja mam wziąć BYLECO?
UsuńTo, o czym pisałaś pod poprzednim postem, musiałabym skanować, a mój komputer jest niekompatybilny z Urządzeniem Wielofunkcyjnym. Komputer Młodszej w naprawie, sama Młodsza zaś nad morzem...
Poodraczaj więc... :)
Wczoraj miałam bardzo przyjemną część kuracji nerek piwem i pisałam "pod wpływem". Bardzo rzadko piję alkohol i dostałam głupawki. Po otrzeźwieniu nie upieram się przy poprzedniej propozycji, bo faktycznie patrząc na to "z góry", można pomyśleć, że jestem jakąś psychofanką. A to tylko moje "specyficzne" poczucie humoru...
UsuńI.
czyli dobrze rozpoznałam:)
OdpowiedzUsuńa to dlatego, że jesteś podobna jak nic! :P
Mamy coś podobnego w oczach - poza kolorem :)
UsuńWysłać Ci książkę? jakąś oprócz tej o Łodzi?
jasne:)
Usuńojej.. nie jestem dobra w rozpoznawaniu... :)
OdpowiedzUsuńA kolega mądrze wybrnął z sytuacji :)))
Pozdrawiam :*
Mądrze - acz jednak trochę ryzykownie:)
UsuńKiedyś byłam świadkiem podobnych przeprosin w innym gronie.
OdpowiedzUsuńOsoba przepraszająca głośno stwierdziła:
Przepraszam, że nazwałam osobę X szpiegiem, a pomyślałam jeszcze gorzej!
:)))))
UsuńFaktycznie przystojniak z niego!
OdpowiedzUsuń:)
:))
Usuńprzystojny.
OdpowiedzUsuńmój ojciec też był atrakcyjny. tylko on poszedł bardziej w Cybulskiego ;)
Ale wiesz, mój Tata w tamtych czasach Cybulskiego też czasem przypominał, zwłaszcza w ciemnych okularach :)
UsuńA tu wyraźnie na Deana jest wystylizowany...
ludzie w tamtych czasach mieli klasę. patrzę na zdjęcia w Kronosie, jak czytam. te babki. ci faceci. klasa, no. prawda?
UsuńWiesz, myślę, że to jednak zależy od człowieka.
UsuńSądzę, że czasy zmieniają się o wiele mniej, niż myślimy :)
masz rację, ale to wymaga wiele wysiłku i pieniędzy - ubrania dobrej jakości, szyte na miarę, włosy wyczesane. łatwiej jest się wbić w dżinsy i podkoszulek. poza tym gdzie ja bym do pracy poszła w takich stylizacjach? hahaha.
Usuńja jednak myślę, że się zmieniły wizualnie czasy bardzo.
ale:
pomimo tego, że ludzie mieli klasę, ja im tam nie zazdroszczę: przynajmniej nie muszę się wbijać w kiecki wstawać 2 godziny wcześniej, żeby sobie ukręcić koafiurę ;)
Rozumiem słowo klasa raczej jako postawę wobec innych ludzi, a nie odzienie.
Usuń:*
No coś podobnego!
OdpowiedzUsuńJames Dean. Czyli trzeba zgadywać podając najmniej realną odpowiedź :)
No cóż poradzę ? :)))
Usuń