poniedziałek, 8 lipca 2013

Wie lepiej

Suszone paski kaczego mięsa w sklepie dla zwierząt opatrzone były napisem "bardzo pyszne".
A kto testował?
No psy, oczywiście.

Nie kupię więcej.
Lu nie ustąpiła, zanim nie zjadła dokładnie wszystkich.
Potem... też nie.
- Nie ma już - mówię i znanym jej gestem otrzepuję ręce.
Ależ!
Podchodzi do szafki.
Pyszczkiem otwiera drzwiczki, wsadza nos, wyjmuje nos i porozumiewawczo patrzy.
- Yiiiyyim - mówi.

A poza tym pracuję
i pracuję

16 komentarzy:

  1. reklama, która nie kłamie? :)
    te chwile, kiedy nasze zwierzęta komunikują się z nami, licząc na naszą inteligencję - bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że Cię Lupinka czasem od tej pracy oderwie, to chociaż i do nas się w tej przerwie poodzywasz. :)

    Buźka w Lupinos. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zwierzaki są cudne kiedy do nas mówią i stroją minki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Apropos lu...
    Jak tam, dużo komarów w Stolycy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem i to głodnych.
      Ale do domu nie wpuszczam :)

      Usuń
  5. Widocznie zapach w szafce został ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najciekawsze jest to, że nie zdążyłam ich do szafki włożyć :)

      Usuń
  6. Tak, jak dawniej moja jamniczka. Musiałam jej pozwolić zbadać podejrzane miejsca, żeby uwierzyła. Dostawała czasem od moich znajomych pychotki z zagranicy. Tak, jak piesek Kory ;). Ale to były naprawdę psie pyszności, suche płaskie paski, dla mnie niemiło pachnące. Nie było wtedy w Polsce niczego takiego,szał, póki ostatni skrawek nie zniknął.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie szafka się nie zatrzaskuje, więc pies sama sobie otwiera i bada :)

      Usuń