A wiesz, że ja o Tobie też... Jak tam Ci w nowym domu i o tym, że też często się przeprowadzałam, i że czasem po przebudzeniu sprawdzałam z zamkniętymi oczami, czy dobrze sobie konfiguruję przestrzeń. W ogóle przeprowadzka daje do myślenia. Ale Ty masz Tyle pozytywnej energii, że pewnie niesiesz ją ze sobą?
Człowiek właściwie nie godzi się na ochłodzenie, jakoś trzymam te bose nogi, jakbym za nogi lato złapała. I trzymam się przekonania o sobie, że muszę dać radę ze wszystkim, i to sama.
A, właśnie, w kwestii podsyłania. Bo ja ciekawa jestem, Aniu, dlaczego na kopercie, w której przysłałaś mi książki, nie było Twojego adresu. Miałam Ci to pytanie zadać już z 30 razy, ale że zapominalska jestem, to... pytam po raz pierwszy. Bo na ten przykład może ja bym czasem chciała coś Ci wysłać. Tylko już może nie torepkie, żeby nie zdublować Rybeńki. :)
Rybciu, książka Michery jest specyficzna, wiem. Napisałam o niej kiedyś w blogu recenzję, marcu 2012. Dla mnie zasadniczo najważniejsza jest w niej kwestia tworzenia obrazu własnej tożsamości, co było jakoś uwalniające. Zajrzyj, jak masz ochotę: http://bloganiam.blogspot.com/2012/03/piekna-jako-bestia.html
Ja sie juz nie wypowiadam, bo pod pierzyną śpię całe lato- ostatnio jeszcze zarzucam ciepły szlafrok... ale mam pół ogrodu drewna- to znak, że zima idzie
oj Aniu
OdpowiedzUsuńwlasnie oddalas to co przezywam
1300 km dalej
a w ogole to mysle o Tobie bardzo duzo ostatnio:)))
A wiesz, że ja o Tobie też...
UsuńJak tam Ci w nowym domu i o tym, że też często się przeprowadzałam, i że czasem po przebudzeniu sprawdzałam z zamkniętymi oczami, czy dobrze sobie konfiguruję przestrzeń.
W ogóle przeprowadzka daje do myślenia.
Ale Ty masz Tyle pozytywnej energii, że pewnie niesiesz ją ze sobą?
oj,, roznie bywa
Usuńale ta czarno -biala torebka...
robi furrore, tyle ci powiem!!
Bardzo mnie to cieszy:))
Usuńz calym szacunkiem
UsuńMNIE BARDZIEJ !!!!!!!
:***
mhm..a ja dziś outowałam i..nie mogłam znaleźć swojej JEDYNEJ małej torebki..
Usuńi pomyślałam, jaka szkoda, ze siostra tak daleko..
Moja Młodsza odkryła niedawno, jadąc na wesele, że na jej czarnej małej torebeczce kotka ostrzyła sobie pazurki. Powstał oryginalny wzorek :)
UsuńJa też właśnie myślałam o Tobie, że ciekawe, czy już coś napisałaś. :)
OdpowiedzUsuńZamknęłam okno, bo zimno...
Człowiek właściwie nie godzi się na ochłodzenie, jakoś trzymam te bose nogi, jakbym za nogi lato złapała.
UsuńI trzymam się przekonania o sobie, że muszę dać radę ze wszystkim, i to sama.
a ja na przekór ma otwarte oba skrzydła drzwi balkonowych i stopy mam bose, co by lata nie przegonić :)
UsuńWłasnie o to chodzi, bosa jestem na przekór, choć bluza dresowa na wieczorny spacer z psem założona.
UsuńDziewczynki kochane, bo i do Rybeńki, no co Wy tak... A już od samych ciepłych myśli o Was byście się rozgrzać powinny. Chłód a kysz!
OdpowiedzUsuńUściski.
a ja i chlod lubiem
Usuńbo ja fszystko lubiem!!
:)))
Jolka, muszem ci to f koncu napisac
Usuńzazdroszczem ci twojego Nicka :))))
Sam chłód jako taki nie jest zły, zwłaszcza że relatywnie to jeszcze ciepło jest. Ale mi jakoś mimo wszystko psychicznie zimno jest...
UsuńAniu
Usuńmoze jakoms torepkie podeslac?
albo nawet i ksionszkie?
Od podsyłania książek z całem szacunkiem, to ja jestem, o! ;))))
Usuńno coz...:PPPP
UsuńAle lubisz mnie jeszcze?
UsuńA, właśnie, w kwestii podsyłania. Bo ja ciekawa jestem, Aniu, dlaczego na kopercie, w której przysłałaś mi książki, nie było Twojego adresu. Miałam Ci to pytanie zadać już z 30 razy, ale że zapominalska jestem, to... pytam po raz pierwszy. Bo na ten przykład może ja bym czasem chciała coś Ci wysłać. Tylko już może nie torepkie, żeby nie zdublować Rybeńki. :)
Usuńja za Toba przepafdam!!
Usuńale kisazek jeszcze nie mialam czasu przeczytac, ta ulubiona Twoja mnie zaskoczyla!
Jolu, odpowiedź brzmi: właściwie nie wiem, dlaczego. Ale adres mogę podać Ci w mailu :)
UsuńA Rybeńkę pytam o zazdraszczanie nicka - a czemuż to tak? On zwyczajny jest, najzwyczajniejszy. I wiekowy już bardzo. :)
Usuńno wiem
Usuńale ten tekst
dzien dobry, zastalem Jolke?
kocham to!
O, i to jest odpowiedź prawidłowa, Aniu, bo i tak już zamiarowałam podstępem wydrzeć z pewnych zaprzyjaźnionych archiwów. :)
Usuńwiem, ze to tandetne
Usuńkilka miesiecy sie zbieralam na odwage
i wyznalam
Rybciu, książka Michery jest specyficzna, wiem. Napisałam o niej kiedyś w blogu recenzję, marcu 2012. Dla mnie zasadniczo najważniejsza jest w niej kwestia tworzenia obrazu własnej tożsamości, co było jakoś uwalniające. Zajrzyj, jak masz ochotę:
Usuńhttp://bloganiam.blogspot.com/2012/03/piekna-jako-bestia.html
Ach, Rybeńko, kto go nie kocha! :)))
UsuńI wiesz, goopi to ma ślepą kurę, więc i mnie się trafiło ziarno. Czy jakoś tak :)
lukne, Aniu
UsuńJola, naprawde jestes Jola?
Najnaprawdziej, ale o mało nie zostałam Eugenią. :))
UsuńA M jest pierwszą literką nazwiska. Ania M. może potwierdzić. :)
Natychmiast potwierdzam :)
Usuńmoja mama byla Eugenia:))))
UsuńSama widzisz... ;)
UsuńWolę chłód..ale żadna ze mnie Królofa Śniegu.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście :))
UsuńA wiecie, że cieplej mi? I to nadal bez skarpet :))))
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, skarpetki na uszy to ciekawy pomysł :P
OdpowiedzUsuńA skarpetki na duszę, z czego mają być zrobione?
UsuńZ miłości?
UsuńTak podejrzewałam ;)
UsuńJa sie juz nie wypowiadam, bo pod pierzyną śpię całe lato- ostatnio jeszcze zarzucam ciepły szlafrok...
OdpowiedzUsuńale mam pół ogrodu drewna- to znak, że zima idzie
Dajmy trochę czasu zimie,
Usuńniech się zima jeszcze wstrzymie.
:)
No nie wiem, czy ta zima długo wytrzyma (w tym wstrzymaniu). Koty żrą, nie jedzą.. jakby miała zaraz nadejść:)
Usuńja też zmarzluch, skarpetki już w użyciu :(
Usuńale okna szeroko otwarte :)
Któregoś roku tak długo chodziłam w sandałkach, że zmieniłam je bezpośrednio na butki zimowe...
UsuńPrzywiązuję się bardzo do lata :)
ja też się lata czepiam, ale ono mnie zdradza
UsuńCzasem myślę, że powinnam mieszkać w jakimś bardziej słonecznym kraju...
UsuńPatrz poczta.
OdpowiedzUsuńI.
Słodkie :)
UsuńO rany, jak tu gorąco między Wami dziewczyny!
OdpowiedzUsuńAniu, przesyłam Ci bardzo ciepłe myśli!
OdpowiedzUsuńNadają się i do ogrzania i stóp i serca, a głowa pewnie musi być wystudzona do pracy?
Dziękuję :*
UsuńBardzo, bardzo.
niedługo się zaczną gorące herbaty i termofory... cóż zrobić? żegnaj lato.
OdpowiedzUsuńkisses.
Myślałam, że lato głębiej osadzi się we mnie.
Usuń