Czasami lubimy popławić się w malutkich poczuciach winy, choć wydawałoby się to pozornie niemożliwe. Czasami lubimy sobie dokuczyć lub "poprosić" innych by to nam zrobili. Pierwsze zdanie Twojego wpisu znamienne - po-winnam. W ogóle nie ma - chcę. Sorki za wymądrzanie, ale piszę poniekąd o sobie, więc myślę, że mogę. Ściskam serdecznie!
Znam to uczucie...widocznie wszystkie tak mamy..wlasnie polknelam kawalek deseru jogurtowego (niby jogurtowy to mniej kaloryczny)...i juz mam poczucie winy!
Tak działa zakaz. Od razu che się jeść.
OdpowiedzUsuńDobrze, że zjadłaś. Na głodnego się przecież odchudzać nie będziesz. :)
Ja jeszcze mam wrażenie, że sama sobie robię na złość....
UsuńA jakie fajne zdjęcie masz!
Anka W. no sie po prostu pobeczalam!
UsuńWiadomo, Kobiety tak maja /smiech/!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
judith
Mam nadzieję, że to daje się czasem opanować :)))
Usuńa ja lody oraz lody w czekoladzie.
OdpowiedzUsuńmoje ewentualne poczucie winy nie może się zdecydować, to be or not to be.
Poczucia winy tak miewają...;)
Usuńwłaśnie zrobiłam to samo ;)
OdpowiedzUsuńteż tak mam
Razem łatwiej :)
UsuńPoczucie winy mniejsze ;)
Czasami lubimy popławić się w malutkich poczuciach winy, choć wydawałoby się to pozornie niemożliwe. Czasami lubimy sobie dokuczyć lub "poprosić" innych by to nam zrobili.
OdpowiedzUsuńPierwsze zdanie Twojego wpisu znamienne - po-winnam. W ogóle nie ma - chcę.
Sorki za wymądrzanie, ale piszę poniekąd o sobie, więc myślę, że mogę.
Ściskam serdecznie!
I w dodatku masz rację.
UsuńJakoś potrzebujemy tego wszystkiego, co robimy.
A w zasadzie nie wiem, czego chcę.
:*
i za to cie kocham Aniu :)))
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała być szczupła i mieć kaloryferek z mięśni na brzuchu zamiast fałdki...
UsuńJak mi się to uda, będziesz mnie dalej kochać? ;)
jesli tylko twoje cialo sie zmieni, a dusza zostanie taka jaka jest - moja milosc bedzie ciagle taka sama
Usuń:)
Trzymię za suowo ;)
UsuńOj tam, kaloryferek... ja lubię myśleć, że mam - tyle, że schowany :D
UsuńZnam to uczucie...widocznie wszystkie tak mamy..wlasnie polknelam kawalek deseru jogurtowego (niby jogurtowy to mniej kaloryczny)...i juz mam poczucie winy!
OdpowiedzUsuńBo jedzenie miłe jest...:)
UsuńMówisz... no tak jakbym siebie widziała czasem... i to nie tylko w kwestii czekoladek i ciastek...
OdpowiedzUsuńMówisz... no tak jakbym siebie widziała czasem... i to nie tylko w kwestii czekoladek i ciastek...
OdpowiedzUsuńWidać tak bywa...
Usuń