wtorek, 22 października 2013

Nadzieja

Lubię zapach jesiennych liście. Takich, co dopiero spadły, i tych, co złapały pierwszą poranną rosę.
Najbardziej jednak kocham to obłędne połączenie, gdy nie wiadomo już, co jest ziemią, co deszczem, a co jeszcze liściem.
Niektórzy nazywają to gniciem, ja jednak myślę,
że to nadzieja.

                             ***

Wyobraźcie sobie, że mając lat dwadzieścia, napisałam erotyk.
Dziś, w porywie odwagi, dałam go na Tfu.

11 komentarzy:

  1. też bardzo lubię ten specyficzny, jesienny mix zapachów. dla mnie jest obietnicą wiosennego odrodzenia. i jeszcze lubię deszcz, mgłę i wiatr. oczywiście, tylko kiedy jest mi ciepło - Aniu, JolkoM, ratunku! gdzie tu powinny być przecinki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie przecinki? ;) Tu się toczy rozmowa o GNIJĄCYCH liściach, a Ty z jakimiś przecinkami wyjeżdżasz, kochana Joasiu?! A dajże spokój. A poza tym co Was naszło na poprawność językową? Alutka mnie sprowokowała swoim wczorajszym postem, że aż miliony znaków żalów u niej wylałam, a i Ty mnie jeszcze o przecinki zapytowujesz? Nie, nie, i nie! Znaczy się, nie dziś. ;)

      A w kwestii formalnej: uwielbiam ten jesienny zapach, uwielbiam jesień, nawet deszcz, nawet wiatr. I też wolę, gdy mi wtedy ciepło jest, nie powiem. :) A! I jeszcze mgła, a jakże! :)

      PS. Nasze spotkanie w deszczu, mgle i koniecznie jesienią jest nieuniknione, co? Pamiętajmy więc o szalikach. :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Jolu, nie wiedziałam o dyskusji u Alutki. przeczytałam u AnkiW, że przecinki to twój konik, stąd moja powyższa niewinna prowokacja, ale z twoich słów wnoszę, że zyskała ona kontekst, o którym nie miałam pojęcia. więc ok, ani słowa o przecinkach :)

      Usuń
    4. Tempo, tamto było wczoraj, dziś już mogę pogadać o tych na p. ;)

      Ale, ale, gdzie Ania? :(

      Usuń
    5. Ania zajęta Dzikunią, której się nagle pogorszyło. kicia spędziła noc w szpitalu. sytuacja została opanowana, miejmy nadzieję, że będzie coraz lepiej.

      Usuń
    6. Tak, już wiem, dziękuję, Asiu.
      Bądźmy dobrej myśli. Ty też, Anulko.
      :*

      Usuń
  2. Lubię brodzić w suchych opadłych liściach i zapach butwiejących liści ,tylko ja nie zastanawiam się dlaczego ,po prostu lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. od kilku dni chodzi za mna taka notka,
    kilka razy dziennie jestem na spacerze z psem i szuram nogami po tych liściach, a one tak obłędnie pachną...
    chyba napiszę ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Gnicie, rezurekcja.
    Zapachy, klimaty, mmmmm .... Myślałam, że tak niewiele osób to lubi, a tu patrz pani!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgnilizna jest doskonałym gruntem dla nadziei.
    To tam często wyrasta nowe. Silne.
    A to, co napisałaś niesie ze sobą mocny zapach. Żyzny zapach:)

    OdpowiedzUsuń