poniedziałek, 7 października 2013

Wyjście

Wykluł się.
A może nawet został wykluty.
Na początku rozwarcie było niewielkie.


Ale mu pomogłam.
Bo ile można się wykluwać?
I w końcu, gdyby nie ja, zrobiłby to ktoś inny.
Na przykład pies Mirki, czyli Karinka, która ma teraz swój czas. Nie przepuści żadnemu. Chodzi z nosem przy ziemi i wywąchuje kasztany, śmiesznie przy tym pofukując, a właściwie postukując. Brzmi przy tym jak mały detektor: Tuk-- tuk--tuk-tuk-tuk-tuktuktuk.

A więc mój kasztan został wykluty.





24 komentarze:

  1. jaki piękny! tez sobie jednego wyklułam ;) obracanie go w dłoni działa terapeutycznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój też został wyobracany;)

      Usuń
    2. Jeju, ja też uwielbiam świeżo wyklute, gładziutkie kasztany wydotykać. :) W tym roku jeszcze tego nie robiłam. A przecież czas już!

      Usuń
    3. Tak, zwłaszcza że jest sporo chętnych :)

      Usuń
    4. mam teraz po kilka w kieszeniach, obracam, obracam, obracam :)

      Usuń
  2. Też się kiedyś w końcu wyklujesz.
    Ciężko się żyje w kolczastej skorupie, choć w pewnym momencie chroni ona przed wpływami otoczenia. Ale kasztanki kiedy dojrzeją, chętnie się ich pozbywją. Kasztanek w skorupie nie mógłby spełnić swojego zadania.
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem myślę, że w przypadku ludzi wykluwanie się jest procesem odwracalnym...

      Usuń
  3. Chyba nie w przypadku dojrzałych ludzi. Tacy nie muszą już zakładać skorupy, bo w inny sposób radzą sobie z problemami.
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w jakiejś idealnej wizji świata...

      Usuń
    2. Tak jest w rzeczwistości. Ale też prawdą jest, że w pełni dojrzałych ludzi jest na ziemi mniej niż dojrzałych kasztanów.
      Nie musicie być sarkastyczne, idę ubierać moją kolczatkę...
      I.

      Usuń
    3. Nie jestem sarkastyczna, naprawdę tak myślę. Sądzę, że przyjęłaś pewną idealną wizję, gdzie granice i kształty są ostre. A jak zmierzyć dojrzałość? Umiesz w sposób pewny zawyrokować, że ten człowiek jest dojrzały a ten nie? jakie precyzyjne kryteria należałoby tu przyjąć?
      Skłaniam się ku poglądowi, że dojrzałym się bywa. Taj jak szczęśliwym.
      I nie kolczatkuj się :))

      Usuń
    4. A ja skłaniam się do tego, że jest się dojrzałym w pewnym określonym stopniu. Ludzie różnią się stopniem dojrzałości i ta dojrzałość nie ma nic wspólnego z wiekiem. Zakładając, że pełna dojrzałość ( wszystko, co człowiek może w swoim rozwoju osiągnąć) to 100%, każdego można by procentowo określić. Są różne ciekawe koncepcje określające wskaźniki dojrzałości, np.Rogersa lub Jahody.M. Jahoda wyodrębnia sześć cech charakteryzujących funkcjonalnego dorosłego. Są to: pozytywne nastawienie do siebie, wzrost i rozwój osobisty, autonomia, adekwatne spostrzeganie rzeczywistości, kompetencja w działaniu oraz pozytywne relacje interpersonalne. Ta koncepcja nie opisuje człowieka w pełni dojrzałego, ale zmierzającego do dojrzałości. Jak wiesz, pracuję z ludźmi i zauważyłam, że ludzie dojrzali nawet w nieszczęściu potrafią czuć się szczęśliwi. Choćby ojciec Kingkonga czy Precla, na blogi których czasem zaglądam.
      Przepraszam, że tak rozwinęłam temat, ale to moja pasja. Poza tym lubię Twoją Lu, i chcę, żeby miała szczęśliwa panią .
      I.

      Usuń
    5. No, jeśli to dla Lu, to rozumiem :)

      Usuń
  4. właśnie dotarło do mnie, że muszę wyruszyć w podróź, żeby sobie wykluć kasztana, bo w mojej okolicy (bliższej oraz dalszej) ich brak.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może wykluło się coś jeszcze?
    W dzieciństwie miałam problem ze zbieraniem kasztanów. Chciałam wybierać te śliczne, najbardziej błyszczące, ale płakać mi się chciało nad tymi najbrzydszymi, uszkodzonymi, których nikt nie chciał. No więc brałam do domu takie i takie, a później żałowałam, że mam tak mało ładnych ...
    Kasztany są super! Noszę w kieszeniach, torebkach i w ogóle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś się kluje i znowu się chowa....

      Ja też na ogół jakoś antropomorfizowałam - nawet zwykłe przedmioty.
      No i jak potem wyrzucać śmieci? :)))

      Usuń
  6. Śliczny ten kasztan :) Też lubię je zbierać, nosić, głaskać. Szkoda, że tak szybko się starzeją.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak wilgotny nochal psa:))
    Nosiłam kiedyś naszyjnik z kasztanów. Był okropnie ciężki i absolutnie cudowny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ciężkie naszyjniki :)
      A nochal psa lubi kasztany.

      Usuń