Tak mi smutno z powodu kotków Anki.
Tak bym chciała, aby Kropeczce się udało.
I aby Ani-Gosi nie było tak smutno.
Internet.
Prawdziwe Życia. Prawdziwy Świat.
Bardzo mi żal Anki ... Nie wiem czy to pierwsza śmierć zwierząt, jaką przeżywa. Mam nadzieję, że kociaczki nie cierpią. Kompletnie mnie to zaskoczyło, tak nagle, po sielance macierzyńskiej na zdjęciach.
Musimy się nauczyć przyjmować ciosy od życia ,bo jeżeli los jest dla nas szczególnie łaskawy ,to my robimy się coraz słabsi i jak przychodzi nieszczęście bardzo często giniemy. Takie są moje osobiste doświadczenia , nauczyłam się że życie to walka ze światem i swoimi słabościami, zajeło mi to dużo czasu ,ale dzięki temu żyję i dziś już potrafię się cieszyć codziennością . Gosianka jest bardzo mądra kobieta ,potrafi się uczyć ,pomimo że w tej chwili bardzo mi jej żal ,uważam ,że te złe doświadczenia ją wzmocnią. Oczywiście że kociąt mi także szkoda ,ale nie każdemu dane jet żyć długa ,a Gosianka zrobiła co było w jej mocy .
Gosia się obwinia, a przecież to ZUPEŁNIE NIE JEJ WINA! Wcale nie jest łatwo zorientować się, że kotka nie ma mleka, tym bardziej, jak się to widzi pierwszy raz. A bez niej kotki nie miałyby najmniejszych szans.
Gosiu, jeśli przypadkiem to czytasz, nie ustanę w przekonywaniu Cię. To nie Twoja wina, ani trochę. Jesteś mądra, dobra, zasługujesz na wszystko, co najlepsze i kocham Cię.
:(
OdpowiedzUsuńmnie jest zaś smutno z powodu Anki...
OdpowiedzUsuńPo smutkach przchodzi radosc...
OdpowiedzUsuńW Kamerunie mowia, ze nawet najdluzsa zmija ma swoj koniec...
Serdecznosci
Judyta
Bardzo mi żal Anki ... Nie wiem czy to pierwsza śmierć zwierząt, jaką przeżywa.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kociaczki nie cierpią.
Kompletnie mnie to zaskoczyło, tak nagle, po sielance macierzyńskiej na zdjęciach.
A u Anki dobra wiadomość!
OdpowiedzUsuńPrzykro i mnie, ale Ania zrobiła co mogła i kociak miał chociaż kilka godzin miłości
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za łaciatka i Anię
:***
OdpowiedzUsuńMusimy się nauczyć przyjmować ciosy od życia ,bo jeżeli los jest dla nas szczególnie łaskawy ,to my robimy się coraz słabsi i jak przychodzi nieszczęście bardzo często giniemy. Takie są moje osobiste doświadczenia , nauczyłam się że życie to walka ze światem i swoimi słabościami, zajeło mi to dużo czasu ,ale dzięki temu żyję i dziś już potrafię się cieszyć codziennością .
OdpowiedzUsuńGosianka jest bardzo mądra kobieta ,potrafi się uczyć ,pomimo że w tej chwili bardzo mi jej żal ,uważam ,że te złe doświadczenia ją wzmocnią. Oczywiście że kociąt mi także szkoda ,ale nie każdemu dane jet żyć długa ,a Gosianka zrobiła co było w jej mocy .
Gosia się obwinia, a przecież to ZUPEŁNIE NIE JEJ WINA! Wcale nie jest łatwo zorientować się, że kotka nie ma mleka, tym bardziej, jak się to widzi pierwszy raz. A bez niej kotki nie miałyby najmniejszych szans.
OdpowiedzUsuńGosiu, jeśli przypadkiem to czytasz, nie ustanę w przekonywaniu Cię. To nie Twoja wina, ani trochę. Jesteś mądra, dobra, zasługujesz na wszystko, co najlepsze i kocham Cię.
O to to. Jeśli mogę się podłączyć.
UsuńSą nowe wieści, Aniu. :)
Wiem, śledzę czujnie :)
UsuńAniu, dopiero przeczytałam. Dziękuję Ci, kochana. Jestem jednak innego zdania. Będę o tym pisać u siebie. :)
Usuń