Grudniowa ciemność bywa dojmująca. Zwłaszcza ciemna ciemność - z braku śniegu.
Patrzę czasem w okna pełne światła, które wyglądają jak małe arki na oceanie.
I wtedy coś łapie mnie za serce, bo myślę, że tam toczy się życie. Prawdziwe, namacalne, głośne, pachnące i ciepłe.
Nie wiem, jak jest naprawdę, bo w tych chwilach chodzi o mój własny pusty korytarz, i myślę, gdzie podziewa się mój głos, a może tylko śni mi się, że krzyczę.
A na Tfu dałam wiersz. Na temat.
Wysłałam Ci kawałek mojego życia.
OdpowiedzUsuńSprawdź pocztę .
I.
Przeczytałam, dziękuję :)
UsuńGrudniowa ciemnosc mnie daje wytchnienie
OdpowiedzUsuńa tesknota? chyba jest zawsze
Tęsknota pewnie tak - choć są chwile, gdy czuje się ją mocniej.
UsuńCiemności nie lubię, nawet "nastrojowego" światła nie lubię. Lubię jasność.
też miewam takie wieczory. Młoda śpi, weekend, a ja siedzę sama, bo mąż zajęty jest walką z jakimś wirtualnym wrogiem.
OdpowiedzUsuńTak, to się zdarza mimo pełnego domu...
Usuńsamotność w duszy...
OdpowiedzUsuńWłaśnie.
Usuńteż mam często to uczucie, krzyk we śnie i nagłe olśnienie w ciemności nocy. Bez świateł, bez księżyca...
OdpowiedzUsuńKrzyk symboliczny bardziej...
UsuńCzego brakuje do Twojej prawdziwości?
OdpowiedzUsuńPusty korytarz to tylko przedsionek. Poczekalnia. Pewnie są tam drzwi, może trzeba wejść?
Może zgody na siebie mi brakuje. Na tę siebie skuloną w samym środku mnie.
UsuńA może odwagi.
Kiedyś spytałam pod wierszem - Czy trudno się żyje na siedmiu wyspach? Wszędzie, ale nigdzie?
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałaś - Niemal całe życie potrafi być takie
Tak to czuję. Właściwie nie wiem od kiedy. Że tak może być i bywa.
UsuńAle nie mówię, że nie ma nadziei :)
Właściwie to nastawiona jestem na maksymalne wykorzystanie każdej wyspy:)
Yes! Maksymalne wykorzystanie każdej wyspy!
UsuńSchrupać wyspy!
Bo co innego można zrobić?
UsuńA przecież nie mogą się zmarnować :)