Wreszcie
wybrałam się do fryzjera.
Nie wiem kiedy zleciały dwie i pół godziny.
Myślę, że dobry fryzjer ma w sobie coś z psychologa: umie słuchać. I pogadać. I doradzić.
Pan Arek właśnie taki jest.
No i jeszcze dobrze czesze.
I obcina.
I farbuje.
Ładnie?
Szkoda mi było zakładać czapkę :)
A po drodze coś sobie kupiłam.
Kto zgadnie, co?
bardzo ladnie. :)
OdpowiedzUsuńkupilas czepke?
Nie, nie czapkę :)
Usuńpan Arek jest miszczem!
OdpowiedzUsuńi kojarzy mi się z Tobą i cudowna torebką!!
Tak, jest świetny i w dodatku miły :)
UsuńŁadnemu we wszystkim ładnie. A niektórym bardzo.
OdpowiedzUsuńNo, nade mną trzeba się było napracować :)
UsuńI jeszcze wybrać jedyne nadające się zdjęcie :)))
Bardzo Ładnie. Kochaamy Cię córeczko.
OdpowiedzUsuńJa Was też bardzo kocham. Cieszę się, że napisaliście komentarz :*
UsuńJeju, czy to pierwszy komentarz Rodziców?! Fiu, fiu! :)
UsuńNo zobacz, jak pan Arek zadziałał! ;)
Uściski, Aniu, takie ostrożne, żeby nie potarmosić herów. :)
Tak, pierwszy, i bardzo mnie wzruszył :)
UsuńBardzo, bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńkolejny szal?
Prawie, prawie zgadłaś:)
UsuńŚlicznie...Marzy mi się taka fryzurka zamiast prostych badyli :)
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu, nie mogę zgrać się terminami z fryzjerem,
ciekawe, bo u dentysty nie mam problemu z korelacją. Masochizm? ;)
Pozdrawiam, Aniu
A ja robię wszystko, żeby włosy mniej się puszyły :)
UsuńJa też wolę być u fryzjera niż leczyć zęby. Ale za to moja dentystka jest moją przyjaciółką. Dzięki niej przestałam się bać dentysty.
Osiemnastolatka? :)
OdpowiedzUsuńTo gra światłocienia :)))
UsuńTaaaa, akurat :P
UsuńDokładnie TYLE widać!
wyglądasz pięknie!!!
OdpowiedzUsuń:***
Piękna i drapieżna.
OdpowiedzUsuńSzal oczywiście?
Oczywiście, ale nie całkiem :)))
UsuńTo tzw. komin, czyli taki zszyty szal. Sztuk dwa!
Też bym czapki nie zakładała :)
OdpowiedzUsuńślicznie!
Dobrze, że nie było wielkiego mrozu i wiatr nie wiał w uszy:)
Usuńszałowo wyglądasz!
OdpowiedzUsuńszalik kupiłaś! ;)
(mam rację?)
Prawie, prawie. Kupiłam dwa tak zwane kominy:)
Usuńczyli snoods! z rodziny szalikowców! :)))
UsuńPodrodzina: dziergane, rząd: akrylowce:)
Usuń(a to z racji uczulenia na wełnę, jakże by inaczej ;)
Lał ,Ania Wamp ,tak kusząca i drapieżna :))))
OdpowiedzUsuńŻe kusząca?
UsuńNie pomyślałabym :)
Tere-fere, jeszcze się tu kryguje. ;)
UsuńCzy myślisz, że wypada mi być kuszącą :)))
UsuńOczywiście, z tym że wyłącznie na nasz użytek. ;)
Usuń:*
Ufff... No to będę :)
UsuńChociaż, wiesz, wczoraj mąż pocałował mnie w czółko. Może to jakiś znak?
:)))
czy ładnie??
OdpowiedzUsuńśmiesz żartować!
BOSKO!
Ojej. Zarumieniłam się :)
UsuńPrzeslicznie wygladasz! a komin mozna naciagac na glowe, kiedy zawieje...ja tak robie, nie lubie czapek..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubie kominy i zdarzało mi się naciągać na głowę. Obecnie mam trzy (kominy, nie głowy). Ale czapki lubię, głównie kaszkiety i różne fantazyjne; lubię, jak coś "dzieje się" koło głowy:)
Usuńpienknie w lokach:-)
OdpowiedzUsuńteż lubię kominy. Też naciągam:-)
Ja mam kota na punkcie szalików i kominów... (a czasem też kotkę na szaliku, tylko potem trzeba wyczyścić kocie włosy...:)
UsuńPięknie!! Cudownie po prostu!
OdpowiedzUsuńByłam już u tego fryzjera drugi raz i myślę, że pozostanę mu wierna.
UsuńChciałabym jeszcze sama umieć tak wymodelować po umyciu:)
Sliczna fryzura, ale Ty wygladasz przepieknie!!!!
OdpowiedzUsuńPrzyznaj sie kto Tobie te dzieci rodzil? Albo czy mialas wtedy 5lat?
Czasem po prostu uda się zdjęcie :)))
UsuńAle dziękuję za komplement:)
Skojarzyłaś się mi z Anną Dymną, tą sprzed kilkunastu lat :)
OdpowiedzUsuńWybór fryzjera, to jak wybór dentysty, tak mi się wydaje. Musi być rozważny :)
Tak, fryzjer to delikatna kwestia :)
UsuńEkstra! Pięknie wyglądasz Aniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dziękuję serdecznie :)
UsuńWyglądasz jak Vivien Leigh TUŻ przed pocałunkiem z Clarkiem Gable w "Przeminęło z wiatrem".
OdpowiedzUsuńCóż za wyrazistość!
I.
Ojej! :)
Usuń(Nie oglądałam)
Kominy są super. Mam jeden zrobiony przez Beatkę (Rzekę) z bloga Mój Kot, mój komputer i ja i uwielbiam go :)!.
OdpowiedzUsuńFryzura śliczna :)... Ja też podobnie uważam na temat fryzjerów.
Kominy lubię, choć muszę wybierać te bez naturalnej wełny ze względu na alergię...
UsuńA taki zrobiony przez znajomą blogową musi mieć dodatkowe ciepełko :)
normalnie z oczu sypią Ci się skry! :)
OdpowiedzUsuńMuszę więc uważać wśród materiałów łatwopalnych :)
Usuńintrygująco piękna Ania z wiatrem we włosach
OdpowiedzUsuń:)
:)
Usuń