Na ciszę w domu - bigos :) Ale tak w ogóle nie podśpiewuje sobie, nie pogwizduje, nic a nic? Mąż? A miesza w dobrą stronę? :):):) Może coś należałoby skorygować? :):):) Nie, nie, to tylko żart. Cśśś .... Pozdrawiam Was!
Właściwy człowiek na właściwym miejscu ;) Mój od wtorku bigos gotuje, bo wychodzi z założenia, że bigos musi odparować, zagrzać się kilka razy, ściemnieć i wtedy to jest to :))
i piękny widok :)
OdpowiedzUsuńO tak:)
Usuńsuper :)
OdpowiedzUsuńz opisu wynika że bigosik będzie dopieszczony... :)
smacznego :)
Dziękuję:) Na pewno będzie smaczny. Ja będę mogła jedynie spróbować, ze względu na woreczek i kamyczki w nim ;)
UsuńJa się wystraszyłam tego męża...
OdpowiedzUsuńI.
Nooo..., ma parę wad, ale bardzo straszny nie jest ;)
Usuńnie ma lepszego duetu
OdpowiedzUsuńNiż mąż i bigos?
Usuńtak:))
UsuńOraz śledzie.
Usuń:)
mmmm
OdpowiedzUsuńwygląda .... smacznie
bigos oczywiście!
Jasne :)
Usuńsmacznego!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
Usuńcudnie!
OdpowiedzUsuńI smacznie :)
UsuńNa ciszę w domu - bigos :)
OdpowiedzUsuńAle tak w ogóle nie podśpiewuje sobie, nie pogwizduje, nic a nic? Mąż?
A miesza w dobrą stronę? :):):) Może coś należałoby skorygować? :):):)
Nie, nie, to tylko żart. Cśśś ....
Pozdrawiam Was!
W dodatku kuchnia wysprzątana (prawie) na błysk :)
UsuńJa zaś zajmowałam się polerowaniem łazienki.
A wiesz, że mój mąż chyba nigdy nie śpiewa...
Pozdrawiam serdecznie :*
Właściwy człowiek na właściwym miejscu ;)
OdpowiedzUsuńMój od wtorku bigos gotuje, bo wychodzi z założenia, że bigos musi odparować, zagrzać się kilka razy, ściemnieć i wtedy to jest to :))
Tak, to ważne - u nas też jeszcze zdąży się parę razy zagotować :)
UsuńAle tiszercik, ja ciem przepraszam!
OdpowiedzUsuńTiszercik branżowy:)
UsuńMąż motocyklistą jest.