Młodsza dostała medal.
Brązowy medal zwany Brązowym Turem, a jego nazwa bierze się stąd, że przyznaje go Muzeum Rzemiosł Tkackich w Turku, na ogólnopolskim konkursie twórczości tkackiej. To triennale, czyli impreza odbywająca się co trzy lata, pewnie z tej racji, że tkanie jest czynnością wymagającą czasu.
Młodsza tka od 12 roku życia i to jest już jej trzecia praca nagrodzona w konkursach.
Zdjęcie przefotografowałam z katalogu towarzyszącego wystawie.
Podziwiam moją córkę. Tkanie to praca precyzyjna i wymaga cierpliwości. Gobelin trzeba zaprojektować, przenieść rysunek na papier wielkości sztalugi, dobrać kolory, nałożyć osnowę. Te czynności wstępne potrafią zająć cały miesiąc - w założeniu, że do pracowni przychodzi się raz w tygodniu na trzy godziny. A potem się tka, tka , tka - czasem parę lat.
To zajęcie kształtuje postawę, że nie wszystko dostaje się gotowe od razu.
Ale oczywiście samo w sobie jest niezwykle przyjemne - tak twierdzi Młodsza.
Moja kochana córeczka.
zazdroszczę cierpliwości. mnie niestety jej brakuje. mojej córce również.
OdpowiedzUsuńMoje córki obie mają dużo cierpliwości - choć może właśnie tylko do tego, co naprawdę sprawia im radość...
UsuńMoże Twoja córka jeszcze nie trafiła na taką dziedzinę.
:)
Dzieło godne podziwu, szkoła cierpliwości i wielu innych cnót.
OdpowiedzUsuńMy też tkamy cały czas swoje życie, ale Młodsza ma zadatki, żeby nie schałturzyć.
Zastanawiam sie teraz, jak wygląda utkany przeze mnie gobelin mojego zycia, czy bardzo w nim "naplątałam" i w jakich jest kolorach.
Gratulacje dla Młodszej!
I.
Tkamy życie, tkamy.
UsuńAle to od rodziców dostajemy sztalugi i nić na osnowę - a przynajmniej tak powinno być...
Niektórzy wspaniałe nici dostają i źle tkają, a inni z byle czego potrafią stworzyć dzieło - to z moich obserwacji zawodowych...
UsuńI.
Przeczytałam "Młodszatka" zamiast Młodsza tka.....i zaciekawiło mnie, co to za sympatyczne określenie, na młodszą, tkającą córeczkę, dopiero po chwili zrozumiałam swój błąd:)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńA i ja podziwiam! Nie dosc, ze czasochlonne, to i wymaga wyobrazni artystycznej i determinacji!
OdpowiedzUsuńTo w koncu tworczosc!
Tak, i to wszystko paluszkami, żadnej mechaniki...:)
UsuńSZKOŁY KIEDYŚ BYŁY O TYM PROFILU
UsuńSZKOŁA RZEMIOSŁ ARTYSTYCZNYCH W ŚWIDRACH WIELKICH DZIELNICA OTWOCKA .I DWA ZAKŁADY W WARSZAWIE ,,RĘKODZIEŁO ARTYSTYCZNE'' I ,,ŁAD'' A TERAZ NIE MA NIC .ZAWODU TKACZ -GOBELINOWY UCZYŁAM SIĘ 3 LATA .A W PRACY TRZEBA BYŁO WYKONAĆ 3 DO 4 METRÓW KWADRATOWYCH MIESIĘCZNI. BYŁA TO PRACA WYKONYWANA NA AKORD.NIE ZROBISZ NIE ZAROBISZ .
UsuńOBECNI MAM 56 LAT I JESTEM BEZ PRACY .W ZAWODZIE TYM PRACOWAŁAM ŁĄCZNIE 16 LAT .TEN OKRES NAJLEPIEJ WSPOMINAM .INNI LUDZIE I INNA ATMOSFERA W PRACY .A BYŁO TO W LATACH 1976-1990
UsuńW warszawie też kiedyś było technikum rzemiosł artystycznych, ze specjalnością tkacką. Znajoma tam się uczyła.
UsuńAniu, twoje corki sa wszechstronnie uzdolnione. Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
Usuńniesamowite masz te córki!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńale to jest naprawdę piękne!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę talentu i cierpliwosci
Też mi się podoba. Ten konkretnie ma zawisnąć w moim pokoju, jak wróci z wystawy, tak bym przynajmniej chciała (jeśli Młodsza nie ma innych planów co do niego).
UsuńJeden wisi u moich rodziców.
Gratulacje dla córki :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, przekażę:)
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńBardzo piękne :)
Artystyczne dusze z Was :*
Niezwykłe te Wasze dziewczyny!
OdpowiedzUsuńPraca piękna, widać duże doświadczenie. Bardzo mi się podoba temat - wyobrażam sobie jakby się tam mieszkało ... Wyobrażam sobie Margarithes mieszkającą nad oceanem.
Wielkie gratulacje dla córki!
Ku mojemu zaskoczeniu moja młoda przytargała ze szkoły małe krosna i coś tam mozolnie ugniata. Taki jakiś zbieg okoliczności, bo nic nie wiedziała o Twoich opowieściach ...
Fajny zbieg okoliczności :)
UsuńTo dobrze, że w szkole proponują takie urozmaicenie.
I rzeczywiście - można sobie wyobrazić Margarithes w tym zameczku...:)
Łaaał! Podziw mój wielki...
OdpowiedzUsuńTakoż i gratuluję :)
Ann
niesamowite! cudowny gobelin! gratulacje dla Was xxx
OdpowiedzUsuńPrzekażę Młodszej :)))
UsuńPiękny gobelin. Serdeczne gratulacje :)
OdpowiedzUsuńAż mnie zatkało. SUPER! Gratuluję autorce i Mamie Autorki. Macie prawdziwą satysfakcję. Nie czarno na białym, ale jeszcze lepiej :).
OdpowiedzUsuńKolorowo na szarej osnowie :)
UsuńBardzo ciekawa praca ,w moich kolorach ,ma dziewczyna talent :)
OdpowiedzUsuńRodzina mojego taty chodowała owce i posiadała warsztat tkacki, Jak miałam kilkanaście lat i zaczeło mnie to interesować ,to warsztat stał porzucony na dworze i niszczał ,nie wiem dlaczego ,bo chodowali jeszcze owce .
We Wrocławiu koło Rynku jest bardzo malowniczy zabytkowy zaulek o specyficznym klimacie ,tam znajduje się pracownia tkacka połączona z sklepikiem . Przymierzalam się kiedyś ,do kursu tkackiego organizowanego przez nich ,ale potem zajeło mnie cos innego
Jeślibyś jeszcze kiedyś odwiedzila Wrocław to warto odwiedzić ten zakątek .Kiedyś byly tam jatki mięsne ,dlatego na bruku stoją rzezby zwierząt rzeznych JolaM ma tam chyba zdjęcie .
Jeśli chodzi o twoją córkę to fajnie mnieć taką pasję :).Ty chwaliłaś się kiedyś pięknym haftem ,nie ciągnie cię w tym kierunku ?
Nie, za bardzo nie ciągnie...
UsuńTo tak, jakby haftowanie miało dla mnie swój czas. Teraz myślę o pracy z tkaniną, z materiałami, ale trochę w innym charakterze.
Jeśli będę w Wrocławiu, zajrzę w polecane przez Ciebie miejsce :)
Masz powod do dumy, a raczej powody do dumy, bo dwie corki masz uzdolnione...gratulacje
OdpowiedzUsuńJestem z nich dumna:)
UsuńWspaniała praca!
OdpowiedzUsuńNiesamowita kolorystyka.
Moja siostra tkała, kończyła technikum tkactwa i przywoziła do domu przeróżne krosna, włóczki i inne cuda. Byłam wtedy małym szkrabem i budziło to moją ogromną fascynację. Czasem coś mi pokazała, czegoś nauczyła. Ten czar pozostał do dziś:)
Gratuluję córci! Gdzie sobie to powiesisz?
Chciałabym to mieć w pokoju, gdzie śpię i pracuję. Ale najpierw przemaluję ściany :)
UsuńPiękny gobelin :) Niesamowity.
OdpowiedzUsuńMarinna