czwartek, 12 grudnia 2013

Gobelin

Młodsza dostała medal.
Brązowy medal zwany Brązowym Turem, a jego nazwa bierze się stąd, że przyznaje go Muzeum Rzemiosł Tkackich w Turku,  na ogólnopolskim konkursie twórczości tkackiej. To triennale, czyli impreza odbywająca się co trzy lata, pewnie z tej racji, że tkanie jest czynnością wymagającą czasu.
Młodsza tka od 12 roku życia i to jest już jej trzecia praca nagrodzona w konkursach.

    Zdjęcie przefotografowałam z katalogu towarzyszącego wystawie.

Podziwiam moją córkę. Tkanie to praca precyzyjna i wymaga cierpliwości. Gobelin trzeba zaprojektować, przenieść rysunek na papier wielkości sztalugi, dobrać kolory, nałożyć osnowę. Te czynności wstępne potrafią zająć cały miesiąc - w założeniu, że do pracowni przychodzi się raz w tygodniu na trzy godziny. A potem się tka, tka , tka - czasem parę lat.

To zajęcie kształtuje postawę, że nie wszystko dostaje się gotowe od razu.
Ale oczywiście samo w sobie jest niezwykle przyjemne - tak twierdzi Młodsza.

Moja kochana córeczka.

37 komentarzy:

  1. zazdroszczę cierpliwości. mnie niestety jej brakuje. mojej córce również.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje córki obie mają dużo cierpliwości - choć może właśnie tylko do tego, co naprawdę sprawia im radość...
      Może Twoja córka jeszcze nie trafiła na taką dziedzinę.
      :)

      Usuń
  2. Dzieło godne podziwu, szkoła cierpliwości i wielu innych cnót.

    My też tkamy cały czas swoje życie, ale Młodsza ma zadatki, żeby nie schałturzyć.
    Zastanawiam sie teraz, jak wygląda utkany przeze mnie gobelin mojego zycia, czy bardzo w nim "naplątałam" i w jakich jest kolorach.
    Gratulacje dla Młodszej!
    I.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tkamy życie, tkamy.
      Ale to od rodziców dostajemy sztalugi i nić na osnowę - a przynajmniej tak powinno być...

      Usuń
    2. Niektórzy wspaniałe nici dostają i źle tkają, a inni z byle czego potrafią stworzyć dzieło - to z moich obserwacji zawodowych...
      I.

      Usuń
  3. Przeczytałam "Młodszatka" zamiast Młodsza tka.....i zaciekawiło mnie, co to za sympatyczne określenie, na młodszą, tkającą córeczkę, dopiero po chwili zrozumiałam swój błąd:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A i ja podziwiam! Nie dosc, ze czasochlonne, to i wymaga wyobrazni artystycznej i determinacji!
    To w koncu tworczosc!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, i to wszystko paluszkami, żadnej mechaniki...:)

      Usuń
    2. SZKOŁY KIEDYŚ BYŁY O TYM PROFILU

      Usuń
    3. SZKOŁA RZEMIOSŁ ARTYSTYCZNYCH W ŚWIDRACH WIELKICH DZIELNICA OTWOCKA .I DWA ZAKŁADY W WARSZAWIE ,,RĘKODZIEŁO ARTYSTYCZNE'' I ,,ŁAD'' A TERAZ NIE MA NIC .ZAWODU TKACZ -GOBELINOWY UCZYŁAM SIĘ 3 LATA .A W PRACY TRZEBA BYŁO WYKONAĆ 3 DO 4 METRÓW KWADRATOWYCH MIESIĘCZNI. BYŁA TO PRACA WYKONYWANA NA AKORD.NIE ZROBISZ NIE ZAROBISZ .

      Usuń
    4. OBECNI MAM 56 LAT I JESTEM BEZ PRACY .W ZAWODZIE TYM PRACOWAŁAM ŁĄCZNIE 16 LAT .TEN OKRES NAJLEPIEJ WSPOMINAM .INNI LUDZIE I INNA ATMOSFERA W PRACY .A BYŁO TO W LATACH 1976-1990

      Usuń
    5. W warszawie też kiedyś było technikum rzemiosł artystycznych, ze specjalnością tkacką. Znajoma tam się uczyła.

      Usuń
  5. Aniu, twoje corki sa wszechstronnie uzdolnione. Gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. niesamowite masz te córki!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale to jest naprawdę piękne!
    zazdroszczę talentu i cierpliwosci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba. Ten konkretnie ma zawisnąć w moim pokoju, jak wróci z wystawy, tak bym przynajmniej chciała (jeśli Młodsza nie ma innych planów co do niego).
      Jeden wisi u moich rodziców.

      Usuń
  8. Gratulacje!
    Bardzo piękne :)
    Artystyczne dusze z Was :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezwykłe te Wasze dziewczyny!
    Praca piękna, widać duże doświadczenie. Bardzo mi się podoba temat - wyobrażam sobie jakby się tam mieszkało ... Wyobrażam sobie Margarithes mieszkającą nad oceanem.
    Wielkie gratulacje dla córki!
    Ku mojemu zaskoczeniu moja młoda przytargała ze szkoły małe krosna i coś tam mozolnie ugniata. Taki jakiś zbieg okoliczności, bo nic nie wiedziała o Twoich opowieściach ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny zbieg okoliczności :)
      To dobrze, że w szkole proponują takie urozmaicenie.
      I rzeczywiście - można sobie wyobrazić Margarithes w tym zameczku...:)

      Usuń
  10. Łaaał! Podziw mój wielki...
    Takoż i gratuluję :)
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  11. niesamowite! cudowny gobelin! gratulacje dla Was xxx

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny gobelin. Serdeczne gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż mnie zatkało. SUPER! Gratuluję autorce i Mamie Autorki. Macie prawdziwą satysfakcję. Nie czarno na białym, ale jeszcze lepiej :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawa praca ,w moich kolorach ,ma dziewczyna talent :)
    Rodzina mojego taty chodowała owce i posiadała warsztat tkacki, Jak miałam kilkanaście lat i zaczeło mnie to interesować ,to warsztat stał porzucony na dworze i niszczał ,nie wiem dlaczego ,bo chodowali jeszcze owce .
    We Wrocławiu koło Rynku jest bardzo malowniczy zabytkowy zaulek o specyficznym klimacie ,tam znajduje się pracownia tkacka połączona z sklepikiem . Przymierzalam się kiedyś ,do kursu tkackiego organizowanego przez nich ,ale potem zajeło mnie cos innego
    Jeślibyś jeszcze kiedyś odwiedzila Wrocław to warto odwiedzić ten zakątek .Kiedyś byly tam jatki mięsne ,dlatego na bruku stoją rzezby zwierząt rzeznych JolaM ma tam chyba zdjęcie .
    Jeśli chodzi o twoją córkę to fajnie mnieć taką pasję :).Ty chwaliłaś się kiedyś pięknym haftem ,nie ciągnie cię w tym kierunku ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, za bardzo nie ciągnie...
      To tak, jakby haftowanie miało dla mnie swój czas. Teraz myślę o pracy z tkaniną, z materiałami, ale trochę w innym charakterze.
      Jeśli będę w Wrocławiu, zajrzę w polecane przez Ciebie miejsce :)

      Usuń
  15. Masz powod do dumy, a raczej powody do dumy, bo dwie corki masz uzdolnione...gratulacje

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniała praca!
    Niesamowita kolorystyka.

    Moja siostra tkała, kończyła technikum tkactwa i przywoziła do domu przeróżne krosna, włóczki i inne cuda. Byłam wtedy małym szkrabem i budziło to moją ogromną fascynację. Czasem coś mi pokazała, czegoś nauczyła. Ten czar pozostał do dziś:)

    Gratuluję córci! Gdzie sobie to powiesisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym to mieć w pokoju, gdzie śpię i pracuję. Ale najpierw przemaluję ściany :)

      Usuń
  17. Piękny gobelin :) Niesamowity.
    Marinna

    OdpowiedzUsuń