poniedziałek, 16 grudnia 2013

Krążenie

- Polecone? – Pani w okienku uśmiecha się do mnie.
- Nie. Ale poproszę ładne znaczki.
- O, z tym nie będzie łatwo. Może te... Pajączki. Ale za to będzie ich dużo. Pół koperty pani zaklei.
Wyklejam motyw, trochę krzywo. Wsuwam koperty do okienka.
Popłyną.


Wstępuję do wydawnictwa, wychodzę razem z M.S.
Ucieka  stosiedemnastka, ale staje na światłach.
Pukam w okienko, uśmiecham się, proszę gestem. kierowca otwiera drzwi.
- Gdzie on jedzie? - pytam po chwili.
- Zmienił trasę - domyśla się M.S.
To nic, śmiejemy się, dojedziemy tramwajem.
Gadamy cała drogę


- Czy to na pewno jest ciemny, zgaszony fiolet?
- Chyba – sądzi dziewczyna w sklepie.
Światło. Światło Galerii Handlowej, co ciągnie jak ćmy do lampy.
Krążę między regałami, unoszę aksamitną narzutę, badając odcienie z włosem i pod włos
I jeszcze poduszkę, do kompletu, na łóżko Młodszej.


- Otworzyć bagażnik? – pyta taksówkarz.
- Nie. – Lewą ręką przytulam papierową torbę i opuszczam głowę na oparcie tylnego siedzenia.
Arterią ulic płyną światła, zlewając się z blaskiem okien. Spod przymkniętych powiek  – migotliwe   smugi.

Żywe świetliki w moich żyłach

15 komentarzy:

  1. Pajączki, no coś podobnego! Pajączki to chyba brzydkie znaczki, no nie?:)
    Bąbelek na szczęście.
    Też bym nie dała do bagażnika, zawsze wolę na kolanach.
    Czy można pielęgnować i rozmnażać światło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno można. Nie wiem dokładnie jak, ale można.
      A bąbelek został oczywiście pęknięty. Siedem razy :)
      A pajączki - sama zobaczysz :)

      Usuń
  2. Codzienność. Niby nic... a tyle w niej światła. Taka jasna codzienność.

    OdpowiedzUsuń
  3. znaczki z pajączkami? toż to dopiero ekstrawagancja!
    kiedyś dostałam przesyłkę z Hong Kongu. zachowałam kopertę do tej pory. znaczki z ptactwem wodnym. piękne. u nas są tylko z królową.

    OdpowiedzUsuń
  4. pajączki? fajnie... dopóki są na obrazku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe czy cały dzień w głowie już pisałaś ten post, zbierałaś wrażenia, myśli...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślałam o napisaniu posta dopiero w taksówce, kiedy zrobiły się ciemno, a kolorowe światła przepływały obok mnie. Poczułam się trochę tak, jakby one płynęły żyłami, a ja sama jakbym była w ich wnętrzu. Byłam trochę zmęczona i trochę "odpłynęłam" i notka zaczęła się sama układać.

      Usuń
    2. Znam to, ale zwykle mi ucieka...

      Usuń
    3. Słowa lubią uciekać. Jeśli pojawią się przed snem, a ja odłożę zapisanie ich na następny dzień, przeważnie nie odnajduję tego, co było w nich najważniejsze. Ale też nie muszę wieczorem zapisywać wszystkiego; wystarczy jakiś klucz, znak szczególny, żeby dały się odnaleźć.

      Usuń
  6. Lubię ten stan, gdy zanurzona w kanapie taksówki, głowę odchylam do tyłu, przymykam oczy, a świat rozmywa się kolorami i światłami przybierając taki nierealny płynny kształt, a ja nie myślę o niczym poddając się tej jeździe, jakby miała trwać bez końca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Powinni w morfologii oznaczać ilość świetlików we krwi.

    Poproś Młodszą, niech opracuje jakieś badnia naukowe w tej dziedzinie.
    I.

    OdpowiedzUsuń