środa, 23 kwietnia 2014

Czerwień

Wczoraj...
rano było pięknie.
Wieczorem padało.
Jak skończyło, poszłam fotografować ślimaki i kałuże.

Dawno nie czułam lęku.
Tego, który wychodzi spod mostka, oplata żebra i skronie.
Dałam sobie radę, ale w nocy nie mogłam opanować krwawienia z nosa.

Czerwień na zlewie, na chusteczkach.

Dopiero dziś pomyślałam o kolorach.

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Takiego silnego krwawienia nie. Ale nos podkrwawia mi od ponad roku, po krótkim epizodzie ze sterydami donosowymi coś się popsuło w śluzówce z jednej strony.

      Usuń
    2. ano
      mój mały czasem krwawi, zawsze z jedenj dziurki
      odziedziczył po babci chyba
      mam nadzieje, ze to jest jakos zadbane lekarsko?

      Usuń
    3. Już na dniach, mam nadzieję. Laryngolog musi obejrzeć.

      Usuń
  2. Lęk jest mi bardzo dobrze znany - taki irracjonalny, uderzający znienacka, obezwładniający...
    tym bardziej jestem z Tobą myślami!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczorajszy był dlatego, że naprawdę śle się czułam. Kiedyś miałam nerwicę lękową, jest wyleczona, ale predyspozycje w psychice zawsze zostają. Wczoraj kilka czynników się złożyło...

      Usuń
    2. ja jakoś mam tak teraz

      Usuń
    3. Lamuś, kochana. Masz wsparcie psuchologiczne?

      Usuń
    4. tak
      fariatkowe:))
      ja to winie hormony wiec mnie to trzyma w ryzach

      Usuń
    5. Na pewno hormony.

      A fariatkowo dobre jest w te klocki...:)

      Usuń
  3. wychodz, wychodz kochana z tego dola. Okropny jest taki lek. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. i czym tom linę, nie puszczaj, bo dziewczynom zaraz żyłki na skroniach popenkajom ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. echhhhhh ... niedobrze....
    :****

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko w internecie nie szukaj, on kłamie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szukam :)
      Jutro za to idę robić badanie krwi.

      Usuń
  7. ...żeby otaczała cię czerwień. ale tylko taka, która budzi dobre emocje.
    serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń