czwartek, 5 czerwca 2014

Dziś

Dziś byłam przewodniczącą komisji na dwóch egzaminach magisterskich.
Pierwszy raz w życiu.
"Teraz powiedz: gratulujemy Pani..." - podpowiedział mi dziekan.
Powtórzyłam bez pomyłki.
Zdałam.

                                                 
                 


21 komentarzy:

  1. niezłe doświadczenie! pewnie byłaś zestresowana niemniej niż magistranci ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne. Zwłaszcza że wypadało, abym zadawała pytania. Ale magistrantki na szczęście mądre, a to wiele ułatwia :)

      Usuń
  2. Gratuluję :)
    masz jeszcze w tym roku jakieś obrony?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze chyba pod koniec czerwca, tam też będę recenzentką , tak przy jednej z wczorajszych.

      Usuń
  3. to gratuluję Pani Profesor ;) Wakacje za pasem ... jupi! ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wakacje z uczelni tak, ale w ogólności to nie za bardzo:)

      Usuń
  4. Bycie przewodniczącą to jednak pewien stres i odpowiedzialność. Ale z mądrymi ludźmi nawet egzamin magisterski może być przyjemny.
    Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że miał mi kto podpowiadać, bo o przewodniczeniu dowie działam się pięć minut przed :)

      Usuń
  5. Umarłbym ze stresu .... i powiedziałabym .... i że cię nie opuszczę .... albo coś w tym rodzaju ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja pocałowałabym z przejęcia w rękę.

    OdpowiedzUsuń
  7. A widzisz! Jeszcze wiele... egzaminów zdasz. Wciąż zdajesz. :)

    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję premiery, Pani Przewodnicząca! Tak się świetnie spisałaś, że musiał być bis, ale za drugim razem, to już rutyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam szczególny brak talentu do oficjalnych wystąpień. Mogę nawet zapomnieć, jak się nazywam :)

      Usuń