środa, 23 lipca 2014

Oczy

Przedwczoraj operowane było oko męża.
A dzisiaj zaćmy pozbyła się moja mama.

Moje zafiksowane oczy poddałam zaś operacji patrzenia.








35 komentarzy:

  1. Twoja opcja - najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stres zaciemnił mi spojrzenie - musiałam się ratować...

      Usuń
  2. te "oceany" mnie fascynują
    i światło na drugim zdjęciu zachwyca
    operacja patrzenia jak zawsze udana :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, moje zafiksowane oczy tez poddalas operacji patrzenia :)
    Patrze, patrze i napatrzec sie nie moge. Czy na szostym zdjeciu sa odnoza jakiegos owada ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to roślinka, taka zeschnięta :)

      Usuń
    2. ...również myślałem, że to owad. Widać muszę jeszcze raz popatrzeć...

      Usuń
    3. ja tam widzę muchę pływającą stylem grzbietowym ;P

      Usuń
  4. Piękne, jak zawsze.
    I woda woda woda!!! Macham do Ciebie z udręczonej suszą krainy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie pada i burzy się. Mojej Ani do mieszkania napadał przez okno grad jak groch...

      Usuń
  5. deszcz na asfalcie:-) takie tłuste krople<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tym razem można było przyuważyć Anię M. na skraju drogi osiedlowej, przykucniętą tajemniczo nad kałużą. na szczęście ruch kołowy był znikomy...

      Usuń
  6. Złocisty dmuchawiec najpiękniejszy. Jak kićka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej. zaczęła wychodzić z łazienki, sama zjada mi z reki tabletkę zawiniętą w surowe mięsko. A nawet postała przez chwilę koło miski z jedzeniem...
      Kroplówki, potem znowu badania. I znowu trzeba obniżyć czynność tarczycy - ale wydaje mi się, że leczenie działa. Potem może jeszcze dostanie jakiś lek na stałe, jeśli sama zmiana karmy nie pomoże.

      Usuń
    2. Jak dobrze! To już odetchnij zdziebłko.

      Usuń
    3. Ździebko? Dziwnie wygląda...

      Usuń
    4. Ździebełko to chyba małe źdźbło?
      :)

      Usuń
    5. No tak, ale dlaczego ździebko, a nie ździebłko? Dziwny ten język...

      Usuń
    6. Nie ździebłko, żeby było inaczej niż jabłko ;)))
      Muszę to podrążyć etymologicznie :)

      Usuń
  7. Boskie jak zawsze! Robią w człowieku takie ACH!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzebowałam przerwy w stresowaniu się, więc poszłam robić zdjęcia...
      Cieszę się, że Ci się podobają :)

      Usuń
  8. Ania patrzy pięknie:)
    Cieszę się,że kotek ma się lepiej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miała nawet drugie podejście do miski, jeszcze nieskuteczne, ale tak to z nią jest. na razie karmię zblendowaną karmą na przymus, to podobno konieczne, żeby wątroba się nie stłuściła.

      Usuń
  9. To słowo cnota o którym Ci wspominałam, to słowo "wabi", niezwykle ceniony przymiot w japońskiej estetyce.
    "Wabi-sabi is the Japanese art of finding beauty in imperfection and profundity in nature, of accepting the natural cycle of growth, decay, and death. It's simple, slow, and uncluttered-and it reveres authenticity above all."
    http://nobleharbor.com/tea/chado/WhatIsWabi-Sabi.htm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ciekawe. Nie znałam tego słowa. Tyle jest fascynujących rzeczy, o których nic nie wiem. I to też jest fascynujące.
      Na pewno więcej poczytam.
      A dziś poczułam silną potrzebę przełamania sposobu patrzenia narzuconego mi przez lęk. I uwierzyłam, że się da, i w pewnej mierze dzięki Tobie.

      Usuń
    2. A to dla Ciebie link z haiku Basho, który wysławiał "wabi"
      poczytaj sobie, niektóre jak spod Twych paluszków i Twego patrzenioczucia
      http://greybrow.iq.pl/teksty_old/haiku_ksiazka.html

      Usuń
    3. To ja dziękuję że chciałaś wziąć, przyjąć, co często trudniejsze od dawania. Jest tam haiku o kotku karmionym miłością i kaszą:)
      A słowo wabi poznałam dzięki Satoko - młodej kobiecie pracującej w Mieście Mrówek (slumsach bezdomnych gałganiarzy, zbieraczy śmieci) w Tokio po II Wojnie Światowej. Co wziełam od niej, Tobie przekazuję. Dobrej nocy.

      Usuń
  10. Aniu, no mówiłam, że nie umiem nic powiedzieć.
    To takie piękne widzenie świata.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czyżby w kałuży "kąpała" się powyższa hortensja?

    Aniu, ucałuj w nos Dzikunkę i życz jej ode mnie zdrowia.
    Ukłony dla rodziny, zarówno tej odzaćmionej, jak i niezaćmionej. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. moja babcia miała dwa razy taką operację. na oba oczy. szybko się ogarnęła i była bardzo zadowolona. zdrowia dla Męża i Mamy!

    OdpowiedzUsuń
  13. cudne, jak zwykle.
    mam nadzieje, ze wszyscy szybko wracaja do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń