środa, 27 sierpnia 2014

Niskie, biało-szare niebo

Przemokłam prawie na wylot, lawirując między tramwajami, które solidarnie miały "trasy częściowo zmienione". Po jakimś czasie było mi wszystko jedno, bo kurteczkę włożyłam zdecydowanie nieprzeciwdeszczową, a ona,  nienawykła, przytuliła mi się do nagich przedramion. Wysuszyłam ją w metrze, moim własnym ciepłem.

9 komentarzy:

  1. az mie zimno przeszlo
    tule do mych ramion :))

    OdpowiedzUsuń
  2. brrrr
    mam nadzieję, że w domu szybko się rozgrzałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak:)
      Zresztą nie było bardzo zimno, tylko... mokro.

      Usuń
  3. dobrze, że masz w sobie tyle ciepła! :) :***

    OdpowiedzUsuń
  4. ...a u mnie ani kropli... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Deszczu?
      Może przyjdzie :)

      Usuń
    2. ...przyszedł, jak to fajnie w deszczu szykować majeranek do suszenia...

      Usuń