poniedziałek, 29 grudnia 2014

Nic już nie wiem.

Badania kotki są dobre.
Powtórzone dziś USG i RTG też są dobre.
Kotka czuje się źle.
Ja czuję się źle.
Może nawet swoim poziomem stresu źle wpływam na samopoczucie kotki.
Ale nie umiem poczuć się lepiej na czyjeś życzenie, ani nawet na czyjeś polecenie.
Siła plącze się we mnie ze słabością.
Nie dam rady stać się zupełnie inna.
Czasami chciałabym wyjść.

28 komentarzy:

  1. Aniu, mam pytanie, czy miała robiony rentgen przewodu pokarmowego z kontrastem?
    Joanna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie. I w najbliższych dniach nie będzie miała, bo nie wiem, czy da rady znieść kolejny stres. Guzów tam nie ma, ciała obcego być nie może... Jeśli sytuacja się nie zmieni, mamy poleconego specjalistę od specjalnego USG...

      Usuń
    2. Ok, zapytałam, bo miałam podobny problem z kotem, tylko on się nie wypróżniał, ale ciągle wymiotował. Okazało się, że w żołądku miał zator spowodowany kulką sierści.
      Trzymam kciuki za kotkę. Wiem co to strach o przyjaciela, a najgorsza jest niemoc.
      Joanna

      Usuń
    3. Dziękuję :*
      Lekarz powiedział nam, że na rentgenie wyszedłby taki zator. Ale i tak profilaktycznie kazał dać specjalny lek

      Usuń
    4. Hmm, a mnie powiedziano wtedy, że na rentgenie bez kontrastu nie i nie wyszedł, dopiero po podaniu do pyszczka kontrastu, po jakimś czasie zrobiono RTG i okazało się, że kontrast dochodzi tylko do żołądka i dalej już nie. Ok, może coś mylę bo to dawno było, ale mojemu zrobiły się już kamienie kałowe. Na szczęście porządna lewatywa, a właściwie dwie, załatwiły sprawę, a kłąb dał radę opuścić żołądek. Jednak jeśli kotka się wypróżnia, to zatoru nie ma.
      Joanna

      Usuń
    5. No właśnie nie wypróżnia się, nawet po dwóch lewatywach, ale na zator z włosów dostała lek rozpuszczający. Lewatywy nie przyniosły żadnych efektów, choć dostaje lek, który powinien rozluźnić zbite masy kałowe...
      Mam dalej podawać, może coś się ruszy...

      Usuń
    6. Aniu, nie chcę się wymądrzać, ale może to rzeczywiście coś z drożnością jelit? Może teraz już są inne sposoby na sprawdzenia, ale ja znalazłam jeszcze to:http://www.muezzi.pl/kot-brytyjski-hodowla-zaklaczenie.html U nas właśnie podanie kontrastu przed RTG pokazało, że kot ma niedrożny przewód pokarmowy. Trzymam kciuki żeby w końcu postawili właściwą diagnozę. Bardzo Cię rozumiem, mam tak samo kiedy tylko jakiś pupil zachoruje. Jestem, a jakby mnie nie było.
      Joanna

      Usuń
    7. W zasadzie leczymy ją, zakładając, że tak jest. Leki na zakłaczenie, na rozluźnienie kupki i lewatywy. Powinno pomóc...

      Usuń
  2. A badania krwi? Wątroby, trzustki, nerek?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżu, to już nic nie kumam. A serce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie wiem....
      Jutro będzie lekarz z kroplówką, poproszę, żeby posłuchał...

      Usuń
  4. Aniu:**** Musicie trwać, chyba nic więcej zrobić się da. Twoje przywiązanie do koteczki mnie wzrusza. Jesteście już jak jedność...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem to chyba nie jest za dobre. Powinnam pamiętać, że nie jestem nią, bo inaczej czuję się czasem, jakbym tkwiła w jakimś ciemnym tunelu, zwłaszcza gdy jestem bezradna...

      Usuń
  5. Zdrowia dla kota:* i dla Ciebie:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Życzę siły dla Ciebie i zdrowia dla kotki. (Bo wyjść się raczej nie da...)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, zdrowia dla koteczki
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. zwierz nie powie, nie pokaze gdzie dolega, bądz zalega :|
    niech jak najszybciej sie wyjasni :)
    życzem ja z Kotom :)

    OdpowiedzUsuń
  9. dlatego bardzo szanuję weterynarzy...zwierzątko nie powie co dolega
    bardzo współczuję ci Aniu tej męki twojej i kotki,oby w końcu ktoś jej pomógł,wam pomógł

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozdrawiam Was ciepło, pamiętam jak ciężko jest patrzeć bezradnie na chore zwierzątko...
    Mam nadzieję, że leczenie poskutkuje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Najgorsza jest bezradność. Aniu, dużo siły:*

    OdpowiedzUsuń
  12. mam nadzieję, że dzisiaj jednak już trochę lepiej x

    OdpowiedzUsuń
  13. a może ona już chce odejść? Czy nie należy uszanować decyzji przyjaciela? Czy to nie kotka jest tu najważniejsza? Bo czasami mam wrażenie, że nie... Przepraszam, jeśli sprawiłam przykrość, ale wszystko kiedyś się kończy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekarz powiedział, że jego zdaniem jeszcze nie. ma dobre wyniki krwi i zdrowe narządy wewnętrzne. Jeśli to tylko to, co myślimy, w jelitach, to warto próbować, a nawet w ostateczności operować.

      Usuń
  14. Dziękuję wam wszystkim za wsparcie, to dla mnie ważne.

    OdpowiedzUsuń