niedziela, 11 stycznia 2015

Przyleciałam

Jak Ania M. coś robi, to wkłada w to całe serce.
Więc jak się bała lotu samolotem - to bała się okropnie.
A jak już przestała - to całkiem.

28 komentarzy:

  1. no to teraz świat stoi przed Anią M. otworem! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było tak pięknie! Dobrze, że nie było chmur - te miasta daleko w dole jak plamy złotego pyłu...

      Usuń
  2. Aniu od dziś będziesz królową przestworzy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię ludzi, którzy wkładają całe serce w to co robią.
    Gratuluję i cieszę się z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się razem z Tobą Aniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I pięknie. Nigdy nie leciałam samolotem, więc wyobrażam sobie jak cudowne musiały być widoki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo piękne. Chciałabym też popatrzeć na nie w dzień :)

      Usuń
  6. Wiedzialam, ze tak bedzie!!bedzie wiecej , opiszesz podroz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że po trochu ten czas będzie wchodził do bloga. Ale jak wiesz, nie jestem mistrzem szczegółowych relacji :)))

      Usuń
  7. z dołu do góry, z góry na dół - dzień dobry!

    OdpowiedzUsuń
  8. Chwała Bogu! Ja miałam podobnie. W powrotnej drodze drzemałam sobie beztrosko:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drzemałam już w tamta stronę, bo lecieliśmy w chmurach. Wracając, całą drogę podziwiałam widoki :)

      Usuń
  9. :)) Ale żeś się rozpisała! Ho ho! :))
    Ja nie lubię startów, potem już jest ok.

    OdpowiedzUsuń
  10. nigdy nie leciałam, ale chcę;))
    Śliczne zdjęcia -a teraz relację proszę;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam :)
    Aniu, gratulację i tak trzymać :)
    Ja też bałem się wsiąść na pokład samolotu ale potem już byłem tak zauroczony widokami w dole, że zapomniałem o całym strachu i wszystkim dookoła :) To teraz czas na pokonanie kolejnego "potworka" czy już niczego innego się nie boisz ;) ? Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń