Anię M. coś ugryzło.
We własnym domu. Może nawet w łóżku.
Może pająk.
- Wyglądam okropnie - mówię, patrząc na miejsce po ugryzieniu.
- No! - odpowiada Młodsza. - I w dodatku coś cię ugryzło.
*
- Panie doktorze, coś mnie ugryzło.
- Coś niedużego, jak mniemam...
Nie mam nic przeciwko niedużym mieszkańcom mojego mieszkania.
Ale uprzedzam - jeśli to się powtórzy, to znajdę, złapię i ... sfotografuję.
Ekhm, chyba przeczytam to głośno małym mieszkańcom mojej chałupki... Niech drżą! ;)
OdpowiedzUsuńNo bo w końcu trzeba twardym być, nie miętkim!
UsuńHi hi hi ! :):):) Aniu, nie mam dostępu do łazienki, nie rób mi tak!
OdpowiedzUsuńTekst Matyldy boski! Złapałaś ją i .... sfotografowałaś?:)
Matylda czujna jest...
UsuńW dodatku od razu dodała, że to z jakiegoś dowcipu, więc mogłam wybaczyć i .... nie sfotografować :)
Moje dziecię doświadczyło dziś czegoś podobnego. Trzeba założyć moskitierę, bo mamy wiele obiekcji względem nieproszonych gości:).
OdpowiedzUsuńPająki twierdzą, że one tu przecież mieszkają...
UsuńUlryk?
OdpowiedzUsuńSadzę, ze nie. Wyprowadził się w zeszłym roku. A poza tym mieszkał pół roku jakieś 30 cm nad moją głową i nie mieliśmy większych konfliktów, choć jak sprawdziłam internecie, był nieco jadowity :)
Usuńfakt, nie mógłby Ci tego zrobić!
Usuńdostałaś jakieś leki?
Obrzęk się zmniejsza, więc mam tylko obserwować.
Usuń:*
UsuńCoś podobnego było u Musierowicz w którejś z książek.
OdpowiedzUsuńNiejaki Józinek oblał się czymś przy stole. Powiedział :"Wyglądam jak świnia"
A jego kuzyn Ignacy Grzegorz odpowiedział uprzejmie:" I polałeś sobie czymś koszulkę."
Tak... Młodsza znała to jako dowcip, nie czytała Musierowicz. Ale zauważyłam, że teksty z "Jeżycjady" krążą :)
UsuńDzika kura?
OdpowiedzUsuńDość rzadko bywają u mnie w łóżku...
UsuńHrehrehre!
UsuńI pewnie są mało jadowite :)
UsuńDialog super!
OdpowiedzUsuńJa ludzkim językiem próbuję przemawiać do tych niedużych mieszkańców i coś tam rozumieją, bo nie gryzą.
Chyba że je przyciśniesz - podejrzewam, że tak mogło być w moim przypadku.... ;)
UsuńI tak się może zdarzyć...
UsuńCzasami używam perswazji i wyrzucam na zewnątrz ale teraz nie mam sumienia, bo u mnie -20 C.
Mam nadzieję, że "ślad" szybko minie.
No pewnie, na mróz wyrzucić nie uchodzi ;)
UsuńCo do śladu, tez mam nadzieję, bo nieładny jest. Na szczęście nie jest na twarzy ;)
:)))))
OdpowiedzUsuńTwoje fotografie są takie piękne, że nawet gryzące stwory ich nie zepsują :) Fotografuj więc... :)))
:***
:)
UsuńJak to coś mogło ugryźć? Za dach nad głową? Jak złapiesz, koniecznie sfotografuj:)
OdpowiedzUsuńMoże poczuło się w moim łóżku zbyt zdominowane ;)
UsuńUuuu... Nie lubimy takich nie proszonych gości. A takich kąsających wyrzucamy przez okno i drzwi - w zależności, co bliżej ;). Pozdrawiam (i zapraszam "do siebie")
OdpowiedzUsuń