W zwykłym sklepie osiedlowym.
Na półce po lewej pełno saszetek z kocim jedzeniem.
Z głośników naiwniutka piosenka Acapulco.
I nagle znowu mam kotkę. Kotkę staruszkę, kotkę w sile wieku, młodą Dzikunię robiącą fikołki, maleńką Dzikuleczkę wczepioną w moją bluzkę.
Zakrywam ręką usta.
I potem nagle mam siedemnaście lat, a moje serce pełne jest.......
Nagle powietrze to za mało, by złapać oddech.
Przez chwilę.
Miłość? Śmierć? Albo jedno i drugie.
OdpowiedzUsuńObie zapętlają się. I jedna o drugiej przypomina.
Usuń1. Czesc :) Wlasnie wrocilem z uczelni, w koncu upragniony weekend, jak co piątek, przed spoktaniem ze znajomymi, robie sobie ciepla herbate, wlaczam komputer i przegladam internet, a tu nagle znajduje taka blogowa perełkę jaką jest Twoj blog, no, no, no :) Naprawde posiadasz ogromny talent do pisania, na pewno spotkasz mnie tu czesciej :)
OdpowiedzUsuńOjej - i cały czas będziesz reklamował krawężniki, płyty i kruszywa?
Usuń;)
Mam tak z muzyka i z zapachami. Wchodze do lazienki w restaudacji i nagle bziu i jestem w klasie 8-ej na koloniach w Jaroslawcu.
OdpowiedzUsuńTak. To potrafi szarpnąć.
UsuńCzyżby w TYM Jarosławcu, do którego zamierzam zawieźć Anię w sobotę?!
UsuńAniu, zdrowiej! :)
Ja znam tylko ten nad morzem. :)
UsuńTo właśnie ten, Lolu. Jak tam znów będę, to pomyślę o Tobie. :)
UsuńNa razie niestety sprawa z przyjazdem Ani komplikuje się zdrowotnie i nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Ale co się odwlecze...
No patrz! :))
UsuńJa tam bylam dwa razy, raz na tej kolornii i raz z rodzicami na wczasach zakladowych gdy mialam z 6 lat. :) Wtedy wszedzie grali piosenke Ireny Santor "juz nie ma dzikich plaz na ktorych zbieralam bursztyny". :)
Wiec jak dotrzecie to pozdrowcie. :)
Tak będzie, Lolu. Zaśpiewam (choć to za dużo powiedziane w przypadku moich umiejętności wokalnych) na plaży piosnkę pani Santor z dedykacją dla Ciebie. :)
Usuńdziekuje. :)
Usuńw piosence bylo "a mewy osemki kreslily", a moj brat pol zycia myslal, ze to ameby i zastanawial sie jak tez te ameby moga osemki kreslic. :)
Ameby, cudne:)
UsuńA swoja drogą nie lubię tej piosenki ;)
To dobrze, że dzikość miesza się z dostojeństwem :) kiss
OdpowiedzUsuńTak...
UsuńSzarpnięcia przypominają nam fizycznym impulsem, że wciąż żyjemy, w tym emocjonalnie. Że nawet jeśli nie płonie, to się coś tli...
OdpowiedzUsuńMasz rację.
Usuń