sobota, 28 lutego 2015

Szarpnięcie

W zwykłym sklepie osiedlowym.
Na półce po lewej pełno saszetek z kocim jedzeniem.
Z głośników naiwniutka piosenka Acapulco.

I nagle znowu mam kotkę. Kotkę staruszkę, kotkę w sile wieku, młodą Dzikunię robiącą fikołki, maleńką Dzikuleczkę wczepioną w moją bluzkę.

Zakrywam ręką usta.


I potem nagle mam siedemnaście lat, a moje serce pełne jest.......

Nagle powietrze to za mało, by złapać oddech.
Przez chwilę.

17 komentarzy:

  1. Miłość? Śmierć? Albo jedno i drugie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie zapętlają się. I jedna o drugiej przypomina.

      Usuń
  2. 1. Czesc :) Wlasnie wrocilem z uczelni, w koncu upragniony weekend, jak co piątek, przed spoktaniem ze znajomymi, robie sobie ciepla herbate, wlaczam komputer i przegladam internet, a tu nagle znajduje taka blogowa perełkę jaką jest Twoj blog, no, no, no :) Naprawde posiadasz ogromny talent do pisania, na pewno spotkasz mnie tu czesciej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej - i cały czas będziesz reklamował krawężniki, płyty i kruszywa?
      ;)

      Usuń
  3. Mam tak z muzyka i z zapachami. Wchodze do lazienki w restaudacji i nagle bziu i jestem w klasie 8-ej na koloniach w Jaroslawcu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. To potrafi szarpnąć.

      Usuń
    2. Czyżby w TYM Jarosławcu, do którego zamierzam zawieźć Anię w sobotę?!
      Aniu, zdrowiej! :)

      Usuń
    3. Ja znam tylko ten nad morzem. :)

      Usuń
    4. To właśnie ten, Lolu. Jak tam znów będę, to pomyślę o Tobie. :)
      Na razie niestety sprawa z przyjazdem Ani komplikuje się zdrowotnie i nie wiadomo, co z tego wyjdzie. Ale co się odwlecze...

      Usuń
    5. No patrz! :))
      Ja tam bylam dwa razy, raz na tej kolornii i raz z rodzicami na wczasach zakladowych gdy mialam z 6 lat. :) Wtedy wszedzie grali piosenke Ireny Santor "juz nie ma dzikich plaz na ktorych zbieralam bursztyny". :)
      Wiec jak dotrzecie to pozdrowcie. :)

      Usuń
    6. Tak będzie, Lolu. Zaśpiewam (choć to za dużo powiedziane w przypadku moich umiejętności wokalnych) na plaży piosnkę pani Santor z dedykacją dla Ciebie. :)

      Usuń
    7. dziekuje. :)
      w piosence bylo "a mewy osemki kreslily", a moj brat pol zycia myslal, ze to ameby i zastanawial sie jak tez te ameby moga osemki kreslic. :)

      Usuń
    8. Ameby, cudne:)
      A swoja drogą nie lubię tej piosenki ;)

      Usuń
  4. To dobrze, że dzikość miesza się z dostojeństwem :) kiss

    OdpowiedzUsuń
  5. Szarpnięcia przypominają nam fizycznym impulsem, że wciąż żyjemy, w tym emocjonalnie. Że nawet jeśli nie płonie, to się coś tli...

    OdpowiedzUsuń