Siłownia niestety to nie jest zdecydowanie miejsce dla mnie. Nie lubię, gdy w ćwiczeniach przeszkadzają mi inni ludzie. Ale lubię ćwiczyć sam u siebie w domu. Oczywiście nie mam sprzętu typowo sportowego, ale mam jakieś tam małe przyrządy i to mi w zupełności wystarczy by utrzymać całkiem dobrą kondycję.
Ja też odpuściłam cały styczeń, ale cóż, z infekcją nie było jak... Ale bardzo tego potrzebuję, zwłaszcza pływania i treningu siłowego. Mój fitnesklub jest motywujący, bo zawiera się umowę na rok i ściągają pieniądze z karty kredytowej.
I ja zacznę swoje dzieło na ten sam temat! Niech no tylko wyzdrowieję!:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie - choroba bardzo psuje kondycję, mnie trzytygodniowa infekcja i antybiotyk okropnie osłabiły.
Usuńto jest wielka walka z tym co czlowiekowi sluzy, a wlasnym lenistwem. ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ale endorfiny po treningu - bezcenne :)
UsuńSiłownia niestety to nie jest zdecydowanie miejsce dla mnie. Nie lubię, gdy w ćwiczeniach przeszkadzają mi inni ludzie. Ale lubię ćwiczyć sam u siebie w domu. Oczywiście nie mam sprzętu typowo sportowego, ale mam jakieś tam małe przyrządy i to mi w zupełności wystarczy by utrzymać całkiem dobrą kondycję.
OdpowiedzUsuńo nie, brzydzę się wszelkiego wysiłku fizycznego poza fizjologią :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńojej....
OdpowiedzUsuńjakoś odpuściłam
jakoś zebrać się nie mogę
Ja też odpuściłam cały styczeń, ale cóż, z infekcją nie było jak... Ale bardzo tego potrzebuję, zwłaszcza pływania i treningu siłowego. Mój fitnesklub jest motywujący, bo zawiera się umowę na rok i ściągają pieniądze z karty kredytowej.
UsuńMój fitness za chwilę otworzy wrota i będę ćwiczyć bez ograniczeń! Ten fitness to mój ogród:)
OdpowiedzUsuńFajnie masz!
Usuń:)
zawstydziłaś mnie...idę na mój piękny stacjonarny rower, który kupiłam przed laty z ogromnym zapałem, a ostatnio go nawet nie odkurzam:)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałabym taki rower, ale mąż perswadował, że tylko będzie stał i się kurzył :)
Usuń