niedziela, 15 lutego 2015

Z siłą

W poszukiwaniu utraconej kondycji.

Tak zwane dzieło otwarte.
Można dopisywać kolejne słowa, epizody, rozdziały.

Czyli powrót siłowni.
W piątek było super.
Dziś powtórka.

13 komentarzy:

  1. I ja zacznę swoje dzieło na ten sam temat! Niech no tylko wyzdrowieję!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie - choroba bardzo psuje kondycję, mnie trzytygodniowa infekcja i antybiotyk okropnie osłabiły.

      Usuń
  2. to jest wielka walka z tym co czlowiekowi sluzy, a wlasnym lenistwem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Ale endorfiny po treningu - bezcenne :)

      Usuń
  3. Siłownia niestety to nie jest zdecydowanie miejsce dla mnie. Nie lubię, gdy w ćwiczeniach przeszkadzają mi inni ludzie. Ale lubię ćwiczyć sam u siebie w domu. Oczywiście nie mam sprzętu typowo sportowego, ale mam jakieś tam małe przyrządy i to mi w zupełności wystarczy by utrzymać całkiem dobrą kondycję.

    OdpowiedzUsuń
  4. o nie, brzydzę się wszelkiego wysiłku fizycznego poza fizjologią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojej....
    jakoś odpuściłam
    jakoś zebrać się nie mogę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też odpuściłam cały styczeń, ale cóż, z infekcją nie było jak... Ale bardzo tego potrzebuję, zwłaszcza pływania i treningu siłowego. Mój fitnesklub jest motywujący, bo zawiera się umowę na rok i ściągają pieniądze z karty kredytowej.

      Usuń
  6. Mój fitness za chwilę otworzy wrota i będę ćwiczyć bez ograniczeń! Ten fitness to mój ogród:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zawstydziłaś mnie...idę na mój piękny stacjonarny rower, który kupiłam przed laty z ogromnym zapałem, a ostatnio go nawet nie odkurzam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze chciałabym taki rower, ale mąż perswadował, że tylko będzie stał i się kurzył :)

      Usuń