czwartek, 2 kwietnia 2015

Może to już obsesja? Boje się, że otworzę lodówkę, a tam też....

...małe końce świata, poutykane w kątach,
w szufladach i pod kołdrą.
Powstają chyba przez podział
albo są dziećmi miłości;
widziałam na własne oczy,
jak biorą się z niczego.
Małe końce świata
wytrzepuję z kieszeni.

12 komentarzy:

  1. To dobrze, że wytrzepujesz. Przydepnij i spal.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom mój nastrój nie jest zły...
      Ściskam mocno:***

      Usuń
    2. nie mowie ze zly
      moj jest armagedonski :))

      Usuń
    3. Oby się "twórczo przetworzył" :)

      Usuń
    4. no i ja też myśli mam takie końcowe
      ale dla mnie przy Wielkim Piątku to norma

      Usuń
    5. A ja właśnie na ogół nie. A tu one tak lezą przed oczy, te końce różnej maści... Ale może mają swoje drugie strony? Może to nowe początki? Począteczki choćby?

      Usuń
    6. Dla mnie dzisiejszy koniec to właśnie Największy początek
      Dlatego wierzę, że koniec to może być początek

      Usuń
    7. Chyba dobrze tak to czuć...

      Usuń