sobota, 13 czerwca 2015

Noc Lu

Ona się boi.
Wyczuwa burzę, kiedy zrywa się pierwszy wiatr. Wtedy wchodzi mi na kolana, wtula się.
W nocy jednak musiała wyjść, ledwie  w zapowiedź świtu. Już w wiatrołapie trzeba było pokonać kałużę deszczowej wody, ciap, ciap. Szybko na trawnik.
Nasycone mokre powietrze. Ciepły zapach jaśminów, róż, dzikiego bzu i jeszcze czegoś. Ciemna wilgoć osiadała na przedramionach, jeżyła drobne włoski.
A Ania boso, w koszulce nocnej bez rękawów.
Rano obudziłam się na prawym boku. Ona spała na lewym, całą długością kręgosłupa przylgnięta do moich pleców.
Po rytmie oddechu poznałam, że coś jej się śni.

13 komentarzy:

  1. moja ulubiona piesa!
    i w dodatku nadchodzi czas komarów :pp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie przypominaj mi... Już teraz trafia się jakaś mucha i jest płacz i zgrzytanie zębów. :)

      Usuń
  2. Pięknie jest, kiedy psu się coś śni.
    I w rytmie oddechu, i w popiskiwaniu.
    Lubiłam na to patrzeć i domyślać się, co też się śni:)

    Lu szczeka na muchy?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lu nie szczeka na muchy, ona boi się owadów latających w domu i to bardzo!

      A czasem, śniąc szczeka, nie otwierając pyszczka; wychodzi takie "łófff". Albo macha łapami - wtedy może śni o bieganiu :)

      Usuń
    2. Moją muchy wprowadzały w stan wściekłej irytacji - próbowała łapać i szczekała.
      Lu widać delikatna, niczym jej Pani:)

      Bosonoga Ania na trawie, w (o?) przedświcie, w nocnej koszulce, z rozwianym włosem głowowym i zjeżonym przedramiennym... to temat dla dobrego malarza, jak mniemam...
      Puściłam wodze wyobraźni, uśmiecham się do Ciebie i Twojej Lu:)
      Pomiziaj ją ode mnie:*

      Usuń
    3. Dodam na usprawiedliwienie, że w zasadzie było ciemno, a koszulka ciemnofioletowa i nieprześwitująca - w zasadzie może uchodzić za sukieneczkę ;)))

      Usuń
    4. Niemniej obraz przepiękny.
      Koszulko-sukieneczka urzekająca.
      Usprawiedliwienia zbędne :)))

      Usuń
  3. Kochana Lu.
    Miałam w Polsce taką psinkę. Chowała się przed latającymi owadami, ale to z traumy, bo jako szczeniak złapała w pysk osę, która ją użądliła głęboko w gardle. Psinka była krok od śmierci przez uduszenie. To potem całe życie chowała się przed wszystkim co zabzyczało.
    Ciekawe o czym śniła Lu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biedny piesek! To musiało być straszne i dla niego i dla Ciebie... Nie dziwię się, ze miał uraz. Moja Lu po prostu jest dość tchórzliwa, tak jak jej braciszek Czarlik, z którym zresztą się uwielbiają :)

      Usuń
  4. Nasz pies czesto poszczekuje przez sen, dlatego tylko drzemki na kanapie bierzemy razem,a na noc musimy sie rozstac, bo za glosno spi. Ja niestety spie jak Indianin, musze miesc idealna cisze, kazdy glosny oddech mnie rozbudza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście "głośnośpiący: pies w łóżku to nie dla Ciebie :) Mnie nie przeszkadza, może dlatego, ze jak się wybudzam, to dobrze na nowo zasypiam.

      Usuń