poniedziałek, 14 marca 2016

A w poniedziałek

A w poniedziałek, czyli już dziś, wybieram się dla odmiany...  do Bytomia. Aż na cztery dni tym razem, by odpracować zajęcia, których nie mogłam przeprowadzić wcześniej, bo studenci przygotowywali dyplomy.
Dużo pracy przed nami :)
A we wtorek, tuż po zajęciach, krótka wyprawa do Wrocławia w celach...   okołonaukowych. W środę zaś rano powrót prosto na zajęcia.
Lubię te moje małe intensywne podróże. Ich zapowiedź, jak lekki ciepły impuls w mięśniach. A potem czuję, że się uśmiecham.

I Lu na dodatek.




12 komentarzy:

  1. Piękna Lu. Niech Cię wspomagają dobre duchy podróżników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Duchy podróżników są miłe :)

      Usuń
  2. Owocnych i ekscytujących wrażeń podróżnych. Lu jest taka śliczna, że ach!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cóż to za sympatyczny pyszczek!:)*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo podróze są fajne - daja takie potrzebne oderwanie od codzienności. I pozwalaja za nią też zatęsknić!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio stały się prawie codziennością :)

      Usuń