środa, 25 maja 2016

Różnica


Dziwny wieczór w teatrze.
Pierwszy spektakl, dwuczęściowy, Różnica i powtórzenie Macieja Kuźmińskiego.
Na stronie teatru można przeczytać między innymi:

"Różnica to intymny wgląd w wewnętrzny świat człowieka, który poszukuje siebie i odpowiedzi na pytanie co jest zmienne - ja czy rzeczywistość wokół mnie?" oraz "Powtórzenie to opowieść o przenikaniu się tożsamości i zakwestionowaniu istoty powtarzalności rzeczy. Podobnie jak w Personie Bergmana, tu również zacierają się podobieństwa i różnice między dwiema kobietami".

Przed samym spektaklem rozmawiałam z przyjaciółką.

A potem, w trakcie oglądania, nie do odparcia, uruchamiał mi się ciąg myśli, przełamujących się, prowokujących lęk, rozpacz, nadzieję.

Jeśli jestem z kimś blisko, dzielę się prawie każdym ważnym uczuciem i bardzo tego potrzebuję, jeśli ktoś wie o mnie najwięcej - to kim jest dla mnie? Lustrem, w którym się przeglądam? Odbiciem, z którym rozmawiam? Czy w pewnym sensie zawłaszczyłam drugiego człowieka? 

Oczywiście zarysowałam to z dramatyczną przesadą, ale kawałeczek czegoś takiego poczułam w sobie. Może każdy ma tego trochę, a może nie?
Lęk, który poczułam, wiązał się z myślą o utracie. Utracie drugiego człowieka, która staje się utratą części mnie. I nagła myśl - czy rozpoznałabym wtedy siebie. Kim więc w końcu jesteśmy, kim jestem? Zestawem naszych wyobrażeń o tym, co myślą o nas inni ludzie?

Poczułam nagłą tęsknotę za Moją Przyjaciółką. Choć rozmawiałyśmy parę chwil wcześniej. Tęsknotę za nią. By spotykać w niej bardziej Ją, niż siebie. 

10 komentarzy:

  1. Pomyślę o tym jutro. To za poważny temat, żeby z doskoku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważny. Spektakl uruchomił to we mnie i puścił w ruch...

      Usuń
  2. Lek przed utrata to jedno, a co dalej gdy utracisz, a gdy spotka cie to znowu, i znowu, co wtedy...moze wybierzesz samotnosc. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem typem samotnika, taka otwartość to dla mnie bardzo trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Własnie - wszyscy różnimy się, mimo podobieństw. Ja nie jestem samotnikiem, ale oczywiście czasami potrzebuję samotności. Zasadniczo jednak mam ogromną potrzebę kontaktu. Wczorajszy teatr sprowokował mnie do badania, jakiej natury ta potrzeba jest...

      Usuń
  4. Wszystkim po trochu. Odbiciem, lustrem i zawłaszczeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tym, że trochę sami odbijamy, że to proces na dwie strony, w sieci przepływów. W twarde jądro osobowości nie wierzę. Ale wierzę, że mamy zdolność wychylać się ku drugiemu człowiekowi - może wtedy wychodzimy z tego lustra?

      Usuń