niedziela, 11 września 2016

Dzikość metafor

Zmieniłam operatora telefonii, mam nowy aparat, ale poprzedni operator przekaże numer za jakiś czas, karta ze starego nie pasuje, więc przejściowo używam starego. Nowy ma numer zastępczy, tyle że nie wiedziałam jaki.
Przyjaciółka podpowiedziała mi, żebym zadzwoniła z niego, to się wyświetli.
Oczywiste. Tylko dlaczego nie przyszło mi to do głowy? To znaczy, coś się tliło, ale się nie wyklarowało.

Dziś zaś, idąc do kina na Boską, wstąpiłam do knajpki po sok. Na tablicy był napis głoszący:
"Kawa ziarna/zmielona". Pomijając niejaką nielogiczność napisu, pierwsze moje odczytanie było: "kawa w ziarnie z melona". Zdziwiłam się tylko trochę i szczerze się zadumałam nad ekscentrycznością/ekologicznością sposobu serwowania kawy.

Potem jednak zaniepokoiłam się.
Fakt, świat mój układa się dość ekscentrycznie ostatnio i stawia przede mną spore wymagania. I nie chodzi tu o pracę, w jakiejkolwiek z jej odsłon.
Umysł przestawił mi się na inny bieg?
A może włączyłam przerzutkę na tryb metaforyczny?
"I nie kąsasz rzeczywistości" - powiedziała K.

Skoro mogłam uwierzyć w kawę w pestce melona...

No to jeszcze dużo zdjęć
Przedstawiających oczywiście planetę Ursinovię, a konkretnie boczną ścieżkę zachodzącej na niej (r)ewolucji. Choć może ścieżka ta przebiega głównie przez dzikie rejony mózgu jej zmutowanych mieszkańców.















12 komentarzy:

  1. bardzo chciałabym zobaczyć Boską... nie tylko w kinie ale również w teatrze p. Jandy... może kiedyś się uda :)
    dobrze tak nie kąsać rzeczywistości... musisz mi powiedzieć jak to się robi...
    Ursinovia - kosmiczna!
    :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Dziekuję, Emuś :*
      Film jest miły, ale pozostawia niedosyt. Bardzo dobrze gra Hugh Grant, natomiast postać grana przez Meryl Streep wydawała mi się mało wiarygodna. Jakby trochę skarykaturyzowana Ale może ona własnie taka była?
      A rzeczywistość będę musiała ogarnąć - zwłaszcza teraz.

      Usuń
  2. Ursynowia ma się dobrze, mutacje jak widzę też. One są częścią rzeczywistości, więc nie ma się co martwić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, jaki smak miałaby kawa z melona? A Ursynovia jak zwykle tajemnicza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam to raczej jako zwykła kawę podana w naczyniu z wydrążonego melona albo w jego pestce - czyli niemal surrealizm :)

      Usuń
  4. Kosmicznie i tajemniczo. Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne zdjęcia :), a ekscentryczność Twoich skojarzeń szczerze mnie zachwyciła :).. Dobrego tygodnia Aniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Tobie też życzę dobrego czasu!
      Mnie trochę wystraszyło moje skojarzenie :)

      Usuń
  6. Ja tam zawsze pije kawe z trzech pestek melona... i nie mam problemu z melancholia. Nawet jako Slowianka. :) Grafiki jak zwykle uroda grzeszace.

    OdpowiedzUsuń