czwartek, 22 grudnia 2016

dla pamięci...

Jakiś czas temu wykąpałam telefon. Nie specjalnie - zsunął  się z pralki, na której go położyłam, wchodząc do wanny. Widziałam ten proces jak w zwolnionym tempie i czułam niemal ciekawość, że właśnie dzieje się coś nieodwracalnego.
I rzeczywiście było nieodwracalne - mój telefon  był w wodzie, na dnie wanny i nic tego nie zmieni.
Ale nic mu się nie stało.

6 komentarzy:

  1. Po prostu zapragnął nowych doznań. Dobrze, że nic mu się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  2. tak się odbiera wypadki komunikacyjne - już wiesz ale nic nie można zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - tyle że z telefonem to mniej dramatyczne...

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. NAJDZIWNIEJSZE w tym wszystkim, że nic mu się nie stało.
    A gdy Anuszka rozlała olej wszystko już było wiadomo, chociaż żadna siła przecież nie zadziałała.

    OdpowiedzUsuń