środa, 21 grudnia 2016

Jestem w pierwszych minutach środy;
środa nie jest jakaś wyjątkowa,
pomijając fakt, że ta sama raczej się nie powtórzy. Choć co ja mogę wiedzieć o powtarzaniu się śród.
Na tratwie, pod kołdrą, jak zwykle ostatnio budzą się litery.
Na święta zamierzam wyjechać. Sama. Do rodziców.

A na zdjęciu cień z kuchennej ściany.



15 komentarzy: