piątek, 17 lutego 2017

płynność

Takie dziś mokrości lutowe i roztapiania, i namakania, i podwodny lód rozmakajacy, ciągle jeszcze śliski. Można by jak na ślizgawce rozpędzić się i pojechać na butach, z tą jednak różnicą, że wzbudzałoby się fale symetryczne, jak ślizgacz na tafli jeziora.  Można też patrzeć na nasiona lipy z ich zadziornym łepkiem i coraz bardziej przezroczystym skrzydełkiem-żagielkiem.
Można kucać przy krawężniku, potem tylko wytrzeć o spodnie telefon, który zdążył się pokryć wzorkiem deszczowych kropelek podczas robienia zdjęć .










6 komentarzy:

  1. Piękna mokrość i szarość. Zwłaszcza 3 i 4 od góry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię tych mokrości
    Ale na Twoich zdjęciach robią się całkiem sympatyczne
    A nawet piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo je lubię. Są dla mnie elementem świata zmiennego, płynnego, stawania się...

      Usuń
  3. Mnie najbardziej podoba się trzecie od dołu. Widzę na nim oko przymknięte. Oko odchodzącej zimy:)

    OdpowiedzUsuń