piątek, 5 maja 2017

Ustawka

Pachnie dziś roślinnością i ciepłym deszczem, aż się nie chce wracać do domu. Zresztą i tak się nie chce. Zaś przy Śmietniku Południowo-Wchodnim, zwanym Drugim Śmietnikiem, jak zwykle wiele bogactw. To szczególny śmietnik, bo nie wiedzieć czemu tam często gromadzone są wszelakie dobra, którymi można by swobodnie umeblować średnie mieszkanie w stylu eklektycznym z elementami wintydżu. Czasem można też przysiąść i się zadumać.
Dziś na wyrzuconej przez kogoś zielonej kanapie leżał jasny materac, a na nim drobne figurki lego. Większość zresztą na ziemi pod materacem. Nie ukrywam, trochę je poustawiałam.
W samym środku sesji podjechała śmieciarka po tak zwane gabaryty, ale panowie byli uprzejmi, chętnie poczekali, jeden z nich bardzo chciał zostać uwieczniony z niebieskim wiaderkiem, zgadzając się na publikację. Drugi chyba zaraził się pasja fotografowania, co widać na jednym ze zdjęć.








Poza tym trochę kwiatków.





I lepiej się czuję już. Zaczynam jeść.
Dziś ugotowałam zupę mistrza: pierś indycza, marchewka i ryż. Z dodatkiem soli.
No i pierwszy raz od tygodnia poczułam głód, a to chyba dobry znak.

I wydawniczo pracuję mocno, ale to żadna nowość :)

12 komentarzy:

  1. Dobrze, że lepiej się czujesz.
    Sympatyczni panowie. Nadrabiam zaległości w czytaniu, komentowaniu nie podołam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Ewo, mam chyba szczęście do sympatycznych ludzi :)

      Usuń
  2. I oby tak już lepiej i lepiej...*

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm, śmietnik... pogrzebałabym :D

    OdpowiedzUsuń
  4. nadrabiam ...czytam, mam nadzieję, że wyniki ok
    i że na przykład to tylko stress ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amylaza w moczu podwyższona (we krwi nie) - to coś tam znaczy, ale nie musi to być koniecznie coś złego...
      Myślę, że stres ma tu swój udział...

      Usuń
    2. Aniu zapomniałam napisać, że uwielbiam rupiecie pd śmietnikami ))

      Usuń