Późnopaździernikowe liście - najbardziej ujęły mnie te najciemniejsze, topolowe na mokrych ścieżkach. Napisałam coś na
Drugiej stronie w związku z tym.
Ten format zdjęć z telefonu taki podługowaty, dlatego czasem przycinam.
Szpaki chyba odleciały, niedawno gadały na topoli.
Coraz więcej sikorek.
Tylko Ty tak niebanalnie możesz sfotografować liście. Te z topoli wyglądają jak wycięte z metalu.
OdpowiedzUsuńLubię więdnące i suche liście, a te w deszczu mają specjalne coś w sobie.
UsuńZdjęcia przepiękne!! Te ciemne liście są takie "tłuste".
OdpowiedzUsuńEwa ma rację :) Jak z metalu! Moja Mama miała srebrną broszkę, która wyglądała dokładnie jak liść na ostatnim zdjęciu.
Tak, szpaków już nie ma, ucichło w ogrodzie. A sikorek jest mnóstwo, mają u mnie jedzonko i tłumnie przybywają :)
Może będą przelatywać jemiołuszki... Obsiadają wtedy całe czubki drzew.
Usuńo matko te liscie mnie napawają jednak ... wstrętem, wolę suche i wysmażone w słońcu a potem wyściskane w książce i pachnące...
OdpowiedzUsuńchoć zdjęcia oczywiście świetne))
Lubię rozkład, przemianę, wolę ja od zasuszenia. Widzę w tym życie i paradoksalnie jest to dla mnie jakoś uspokajające - że ono zawsze jest.
UsuńZdjęcia piękne, jak zwykle:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję córki :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Joanna.
:)
Usuń